Jest finał wstrząsającej sprawy z Mirska na Dolnym Śląsku. 46-letnia kobieta i 53-letni mężczyzna usłyszeli wyrok za znęcanie się nad dwoma psami ze szczególnym okrucieństwem. Para przez wiele miesięcy katowała bezbronne zwierzęta. Jedno z nich nie przeżyło. Sąd nie miał dla nich litości.
Kara za piekło zgotowane zwierzętom
Sąd Rejonowy w Lwówku Śląskim skazał parę na karę 8 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. To jednak nie wszystko. Jak informuje Ewa Węglarowicz-Makowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, oprawcy otrzymali także 10-letni zakaz posiadania wszelkich zwierząt. Sąd orzekł również przepadek drugiego psa, który na szczęście przeżył.
Z ustaleń śledczych wynika, że koszmar zwierząt trwał od bliżej nieokreślonego dnia 2024 roku aż do lipca 2024 roku. Sprawcy działali "wspólnie i w porozumieniu". Jak informuje prokurator, para "biła je po głowie, rzucała nimi o ścianę i kopała".
Psy były również przetrzymywane w skandalicznych warunkach.
- Przez wiele godzin dziennie, psy przetrzymywane były bowiem w klatce, co uniemożliwiało im zachowanie naturalnej pozycji ciała. Znajdowały się także w stanie rażącego zaniedbania, a oskarżeni nie zapewniali tym zwierzętom opieki weterynaryjnej
- przekazuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze
Mimo zebranych dowodów, para nie przyznała się do winy. Co istotne, 53-letni mężczyzna był już wcześniej wielokrotnie karany. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Makabryczne odkrycie w parku. Wszystko zaczęło się od wpisu w Internecie
Sprawa wyszła na jaw w lipcu 2024 roku, gdy policjanci z Mirska natrafili w mediach społecznościowych na alarmujący post. Dotyczył on psa, który miał być katowany, a następnie zakopany w miejskim parku. Funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce.
Niestety, informacja się potwierdziła. Jak informowała wówczas rzecznik lwóweckiej policji, policjanci odkryli "truchło psa znajdujące się w worku". Sekcja zwłok nie pozostawiła wątpliwości co do losu, jaki spotkał zwierzę. Wykazała "wiele złamań i przekrwień wskazujących na znęcanie się nad psem". Policja działała błyskawicznie. Niespełna godzinę po makabrycznym odkryciu zatrzymano wówczas kobietę i mężczyznę. To właśnie ich działania doprowadziły do śmierci zwierzęcia w wyniku brutalnego pobicia. Teraz za swoje czyny odpowiedzieli przed sądem.