Zapora Pilchowicka na Dolnym Śląsku to prawdziwy gigant
Dolny Śląsk nieustannie zaskakuje. Poza znanymi powszechnie zamkami, pałacami i górskimi szlakami, kryje w sobie perełki, o których słyszało niewielu. Jedną z nich jest bez wątpienia Zapora Pilchowicka na rzece Bóbr, niedaleko Jeleniej Góry. To nie tylko imponujący przykład myśli inżynieryjnej początku XX wieku, ale także miejsce, które wraz z sąsiadującym z nim mostem kolejowym, stało się bohaterem głośnej, międzynarodowej kontrowersji filmowej.
Zapora Pilchowicka pojawiła się w grze komputerowej
Co ciekawe, Zapora Pilchowicka swojego czasu stała się miejscem akcji gry komputerowej, stworzonej przez studio The Astronauts. Zaginięcie Ethana Cartera to gra detektywistyczna, w której wcielamy się w rolę Paula Prospero - prywatnego detektywa, posiadającego zdolności paranormalne. Podczas rozgrywki poszukujemy tytułowego Ethana, poruszając się po Red Creek Valley - górskiej dolinie w Stanach Zjednoczonych. Do stworzenia lokalizacji wykorzystano m.in. miejsca, które w rzeczywistości zobaczyć można w Polsce. W ten sposób w grze znalazły się Zapora Pilchowicka i znajdujący się obok most kolejowy, a także kilka lokacji z Karpacza czy Leśnej.
Kamienny kolos na Bobrze. Historia powstania zapory
Zapora Pilchowicka to druga co do wysokości (62 metry) i druga najstarsza czynna zapora kamienna w Polsce. Jej budowę rozpoczęto w 1902 roku, a do użytku oddano ją dziesięć lat później, w 1912 roku. Głównym celem jej powstania była ochrona przeciwpowodziowa dla dynamicznie rozwijających się wówczas miejscowości w dolinie Bobru oraz produkcja energii elektrycznej. Jak podają źródła historyczne, m.in. materiały zgromadzone przez Towarzystwo Miłośników Jeleniej Góry, uroczystego otwarcia dokonał sam cesarz Wilhelm II. Konstrukcja, wykonana z kamiennych bloków, do dziś budzi podziw swoim rozmachem i solidnością. W wyniku spiętrzenia wód Bobru powstało malownicze Jezioro Pilchowickie, nad którym przerzucono również most kolejowy, stanowiący część linii Jelenia Góra – Lwówek Śląski.
Most w ogniu uwagi – niedoszła rola w "Mission: Impossible"
Choć Zapora Pilchowicka przez dekady pełniła swoje funkcje, a most kolejowy nad jeziorem służył transportowi, kilka lat temu o tym kompleksie zrobiło się głośno na całym świecie. Wszystko za sprawą informacji, które obiegły media latem 2020 roku. Producenci filmu "Mission: Impossible – Dead Reckoning Part One" z Tomem Cruise'em w roli głównej rozważali wykorzystanie mostu kolejowego nad Jeziorem Pilchowickim jako obiektu do spektakularnego zniszczenia na ekranie. Zapora Pilchowicka stanowiłaby w tej scenie imponujące tło.
Pomysł ten wywołał ogromne kontrowersje. Z jednej strony pojawiły się głosy, w tym ówczesnego wiceministra kultury Pawła Lewandowskiego, sugerujące potencjalne korzyści promocyjne dla regionu. Z drugiej jednak, miłośnicy zabytków, historycy, kolejarze i lokalni patrioci stanowczo zaprotestowali przeciwko niszczeniu ponad stuletniego, cennego obiektu dziedzictwa technicznego. Sprawą zainteresowali się konserwatorzy zabytków. Ostatecznie, po burzliwej dyskusji i interwencjach, m.in. wpisaniu mostu do rejestru zabytków przez Generalnego Konserwatora Zabytków, filmowcy zrezygnowali z tych planów. Reżyser Christopher McQuarrie tłumaczył później na łamach magazynu "Empire", że nigdy nie było intencji niszczenia w pełni sprawnego zabytku, a jedynie konstrukcji, która mogłaby go imitować lub była już przeznaczona do rozbiórki. Niemniej, całe zamieszanie na nowo rozbudziło zainteresowanie zarówno mostem, jak i Zaporą Pilchowicką.
Co dziś oferuje Zapora Pilchowicka i jej okolice?
Dziś Zapora Pilchowicka to przede wszystkim cel wycieczek dla osób ceniących spokój, piękne widoki i kontakt z historią techniki. Spacer koroną zapory dostarcza niezapomnianych wrażeń, a roztaczająca się panorama na Jezioro Pilchowickie i otaczające je zalesione wzgórza jest naprawdę imponująca. Warto również zwrócić uwagę na budynek elektrowni wodnej u podnóża zapory. Sam most kolejowy, choć obecnie nieużytkowany regularnie w ruchu pasażerskim, pozostaje ważnym elementem krajobrazu i świadkiem historii.
Choć most nad Jeziorem Pilchowickim nie stał się gwiazdą Hollywood w sposób, jaki pierwotnie planowano, cała sytuacja przyczyniła się do wzrostu świadomości o wartości tego obiektu. Zarówno zapora, jak i most, to miejsca, które z pewnością warto odwiedzić, będąc na Dolnym Śląsku, by na własne oczy zobaczyć te inżynieryjne dzieła i poczuć atmosferę miejsca, które na chwilę znalazło się w centrum uwagi światowego kina.

Polecany artykuł: