Obywatelskie zatrzymanie w powiecie milickim. Pijana matka wiozła dwójkę dzieci
Do zdarzenia doszło kilka dni temu na drodze krajowej nr 15 w okolicach miejscowości Rakłowice w powiecie milickim na Dolnym Śląsku. Tam przed godz. 18 jeden z kierowców zauważył auto, które niebezpiecznie poruszało się całą szerokością jezdni jadąc tzw. „zygzakiem”. Mężczyzna podejrzewał, że pojazdem może kierować pijana osoba, więc postanowił wyprzedzić peugeota i zajechać mu drogę. Podszedł do samochodu i okazało się, że od kobiety, która nim kierowała czuć alkohol. Mężczyzna wyjął kluczyki ze stacyjki uniemożliwiając jej dalszą jazdę.
- Policjanci ustalili, że peugeotem kierowała 44-letnia mieszkanka Krotoszyna. Samochodem jechały także dzieci kierującej – 16-letnia dziewczynka i niespełna 6-letni chłopczyk – przekazał podinsp. Sławomir Waleński, oficer prasowy KPP w Miliczu.
Niestety, badania wykazały, że kierująca samochodem miała aż 2,3 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali jej prawo jazdy, a dzieci które z nią jechały przekazano pod opiekę osobie z rodziny zatrzymanej kobiety.
44-latka poniesie surową karę. Grozi jej do 3 lat więzienia
Postępowanie w sprawie jest w toku. Kobiecie za kierowanie samochodem po pijaku grozi kara nawet do 3 lat więzienia. Musi się liczyć z tym, że sąd obowiązkowo w takich sytuacjach orzeka zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju na okres nie krótszy niż 3 lata. Poza tym kobieta będzie musiała przekazać pieniądze na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej 5 tysięcy złotych. Sąd w tym przypadku może orzec świadczenie do nawet 60 tys. złotych.
- Dodatkowo w związku z tym, że kierująca peugeotem miała w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu, a pojazd nie był jej wyłączną własnością, teraz zgodnie ze znowelizowanymi przepisami kobiecie grozi przepadek równowartości tego pojazdu, a decydować o tym będzie milicki sąd, do którego trafi zebrana w tej sprawie dokumentacja – dodaje policjant.
Polecany artykuł: