Skandal na stacji PKP w Gõrlitz. Wyrzucił ponad stu pasażerów i odjechał
17 grudnia 2023 r. około 150 osób skorzystało z Promocji Drezdeńskich i wybrało się na Jarmark Bożonarodzeniowy do Drezna. Powrót do Wrocławia okazał się jednak mocno utrudniony. Osoby, które były wtedy na miejscu, napisały do "Gazety Wrocławskiej", aby nagłośnić całą sprawę.
Poinformowali oni w wiadomościach, że podczas kupowania biletów zapewniano ich o współpracy Kolei Dolnośląskich z niemieckim Die Länderbahn. Pasażerowie dostali informację, że pociągi czekają na siebie, a przesiadki w Zgorzelcu przebiegają bezproblemowo. Okazało się jednak, że podróżni musieli zmagać się ze sporymi utrudnieniami.
Na stacji w Görlitz zostali wyrzuceni przez niemieckiego przewoźnika z pociągu. Konduktor Die Länderbahn tłumaczył się, że pociąg dalej nie jedzie i wraca się do Drezna. Aby dostać się na polską stację w Zgorzelcu musieliby przejść prawie cztery kilometry przez most na Nysie Łużyckiej.
Co więcej, pociąg Kolei Dolnośląskich już dawno odjechał, a następny był dopiero półtorej godziny później. Na dodatek obejmował on aż dwie przesiadki. Wśród osób podróżujących był zarówno osoby starsze, jak i dzieci, dla których z pewnością to oczekiwanie było znacznie bardziej męczące. Po ponad godzinnym czekaniu na kolejne połączenie i podjechaniu na peron nowego pociągu, konduktor przekazał oczekującym, że pociąg jest przepełniony i nie mogą wejść nowi pasażerowie.
Mimo to udało się wszystkim wejść do pojazdu. Ludzie podróżowali jednak w ścisku, a niektórzy nawet zmuszeni byli stać w toalecie.
- Kupując bilet w kasach na dworcu głównym pani zapewniała mnie, że przewoźnicy ze sobą współpracują, czekają na siebie, a przesiadki w Zgorzelcu przebiegają bezproblemowo. Niestety, na własnej skórze doświadczyliśmy, że jest inaczej. Wracaliśmy pociągiem, który odjechał z Drezna o 18:24. Pociąg był przepełniony, więc niemiecki przewoźnik dołączył do niego nowy wagon, co spowodowało 20-minutowe opóźnienie pociągu. Byliśmy jednak pewni, że nie wpłynie to na naszą dalszą podróż, i że w Zgorzelcu będzie czekał na nas pociąg Kolei Dolnośląskich. Wielkie było więc nasze rozczarowanie gdy na dworcu w Görlitz konduktor zaczął wyrzucać nas z pociągu, tłumacząc po niemiecku, że po prostu dalej nie jedzie, a pociąg wraca z powrotem do Drezna. Około 150 osób zostało wyrzuconych na peron, bez żadnej informacji. Jak się później okazało, Koleje Dolnośląskie bez czekania na nas odjechały z dworca w Zgorzelcu, więc niemiecki przewoźnik uznał że dowożenie nas tam nie ma już sensu, bo przecież nikt już na nas nie czeka. Niemiecki pociąg odjechał, a my zostaliśmy na dworcu bez żadnej informacji. Telefon KD był nieczynny, słuchawka była przez operatora nieustannie odkładana. Na dworcu były osoby starsze i dzieci, łazienka na dworcu nie działała, a kolejny pociąg do Wrocławia (z dwiema przesiadkami) odjeżdżał półtorej godziny później. Po półtorej godzinie przyjechał pociąg, w którym konduktor powiedział że nie ma już miejsca żeby zabrać kolejnych podróżnych. Jego zdaniem to niemiecki przewoźnik od tygodnia zostawia Polaków na dworcu i po prostu nie dojeżdża do Zgorzelca. Nie wiemy gdzie jest prawda, wiemy jednak, że od dwóch godzin marzniemy ma dworcu w Görlitz. Bardzo nieprzyjemne doświadczenie, totalny bałagan i brak jakichkolwiek oficjalnych wiadomości ze strony przewoźników - informuje jedna z pasażerek w wiadomości do "Gazety Wrocławskiej".
Z pewnością w głowach podróżujących pojawiały się pytania, kto zawinił w tej sprawie. "Gazeta Wrocławska" skontaktowała się z rzecznikiem prasowym Kolei Dolnośląskich Bartłomiejem Rodakiem. Mężczyzna, w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" stwierdził, że wina leży po stronie niemieckiego przewoźnika dwóch pociągów na odcinku Goerlitz - Zgorzelec. Jak wynika z odpowiedzi rzecznika prasowego, oba połączenia miały zostać skrócone i nie dojechały do Zgorzelca.
- Koleje Dolnośląskie, z racji wzmożonego potoku pasażerskiego, zagwarantowały na stacji Węgliniec pięcioczłonowy pojazd 48WEc, który następnie ruszył w kierunku Legnicy - komentuje Bartłomiej Rodak, w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".
Promocja Drezdeńska. Na czym polega?
Jak możemy przeczytać na stronie Kolei Dolnośląskich, Promocja Drezdeńska obowiązuje we wszystkich pociągach osobowych KD oraz w pociągach trilex, trilex express Länderbahn (DLB). Aby z niej skorzystać, musimy rozpocząć podróż na terenie Polski, na relacji:
- Wrocław Główny - Drezno;
- Jelenia Góra - Drezno.
Dzięki temu w nieco ponad trzy godziny jesteśmy w stanie dostać się z Wrocławia do Drezna. Przesiadka odbywa się w Zgorzelcu.