Śląsk Wrocław w ogniu krytyki po meczu z Puszczą Niepołomice
Mecz Śląsk Wrocław - Puszcza Niepołomice należał do tych raczej trudnych w odbiorze. Oglądanie zmagań defensywnie nastawionych gości i nieskutecznie grających gospodarzy momentami zakrawał wręcz o komedię. W spotkaniu tym widzieliśmy prawie wszystko - nieudane strzały z dystansu, które leciały wyżej niż dalej, okropne pomyłki przy wykończeniu, zakończoną żółtą kartką próbę wymuszenia rzutu karnego. Niestety, nie ujrzeliśmy najważniejszego, czyli goli i ciekawego widowiska.
Po ostatnim gwizdku na podopiecznych trenera Jacka Magiery spadła krytyka ze strony kibiców, którzy po słabym starcie rundy wiosennej tracą powoli marzenia o mistrzostwie Polski. W mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja, a sympatycy WKS-u podzielili się na dwa obozy. W pierwszym z nich znajdziemy kibiców wymagających, którzy uważają, że taka sytuacja jest absolutnie niedopuszczalna, a w drugim są ci, którzy uważają, że to właśnie w takich momentach drużynie trzeba okazać prawdziwe wsparcie.
- "Miała być walka, a jest jakiś piach. Wraca stary Śląsk"
- "Pozostaje radocha z utrzymania w ekstraklasie"
- "Wylewa się na Was tyle krytyki bo zdobyliście na wiosnę 0,8 pkt na mecz, czyli mniej niż najsłabszy ŁKS i standardem jest, że biegacie po 10 km mniej od rywala"
- "W takim klubie, jak Śląsk zawsze jest presja! I trzeba tak do tego podchodzić, a nie głaskać i cieszyć się z niezdobytego! Tak wielki klub musi się z tym mierzyć!"
To tylko jedne z wielu krytycznych komentarzy, które znaleźć można było w mediach społecznościowych po starciu z Puszczą. Znaczna część, ze względu na wulgarną treść, nie nadaje się nawet do cytowania. Najmocniej po meczu oberwało się napastnikom Śląska - Patrykowi Klimali i Erikowi Exposito.
- "Grajmy dalej Klimalą, który jakby miał na pustą bramkę to by nawet nie trafił. Wtedy na pewno będziemy wygrywać. Ile on potrzebuje tych sytuacji, aby strzelić w końcu?"
- "Można rozwiązać jeszcze kontrakt z Klimalą jak zrobił to Hapoel?"
- "Trzeba obudzić Erika i Patryka Klimalę. Nie możemy z Puszczą u siebie remisować grając o puchary"
- "Ofensywa nie istnieje, zero Exposito nie wiem w co gra, on jakiś strzał oprócz tego w trybuny pod koniec oddal?"
Emocjonalnym wpisom trudno się dziwić, szczególnie, że wyżej wymieniona dwójka miała swoje okazje, aby strzelić zwycięskiego gola dla Śląska. Spora część komentarzy wykracza jednak poza granice dobrego smaku, do czego odnieść się postanowił prezes WKS-u, Patryk Załęczny. "Śląsk bije się o europejskiej puchary, a jeszcze kilka miesięcy temu widniała wizja spadku, a będąc na drugim miejscu w tabeli na drużynę i klub wylewa się tyle hejtu i jadu, jakbyśmy co najmniej właśnie spadli do I ligi" - napisał.
Wielu kibiców zgodziło się z prezesem WKS-u, podkreślając, że właśnie w takich momentach drużynę należy wspierać. "Panie Patryku my bardzo doceniamy pracę Pana i wszystkich ludzi zaangażowanych w klub. W porównaniu do ostatnich lat jest super, jesteśmy na 2 msc, walczymy o TOP4. Ale nam też jest przykro patrząc na obecną formę drużyny w porównaniu do poprzedniej rundy. Walczymy razem dalej" - odpowiedział prezesowi Załęcznemu jeden z kibiców. "Hejtu nie rozumiem. Jestem wściekly, jak każdy, ale to jest sport" - dodał inny z sympatyków Śląska. "Proszę tylko o przekazanie trenerom i piłkarzom że 99% kibiców ich wspiera i docenią ich pracę" - napisał kolejny kibic.
Kibice Śląska podzielili się więc na tych, którzy w pomeczowych emocjach nie omieszkali mocno skrytykować pracę zawodników, sztabu szkoleniowego oraz dyrektora sportowego, Davida Baldy, a także na tych, którzy starali się wziąć w obronę swój klub. Czy któraś z postaw była postawą lepszą? Z pewnością grubą kreską oddzielić należy bezpodstawny hejt, którego pojawiło się dosyć sporo, co jest absolutnie niedopuszczalne, jednak nie należy mylić go też z krytyką. Kibice mają prawo oczekiwać lepszej gry po zespole walczącym o mistrzostwo Polski, mają też prawo po prostu dyskutować o meczu i mieć swoje opinie o grze różnych zawodników. To oczekiwania kibiców potrafią też nieraz napędzać dobre wyniki. Z drugiej strony, piłkarze doskonale zdają sobie przecież sprawę z tego, że obecne rezultaty nie są zadowalające.
Niezależnie od tego, czy jesteście w grupie wspierających, czy krytykujących kibiców Śląska Wrocław, najważniejsze jest to, aby przy każdym kolejnym meczu tak samo mocno kibicować drużynie. Zarówno trener Magiera, jak i zawodnicy, niejednokrotnie powtarzali, jak wielkie i ile znaczy dla nich w tym sezonie wsparcie z trybun. Swoje kolejne spotkanie WKS rozegra 30 marca na wyjeździe z Piastem w Gliwicach. Szansę na rehabilitację przed wrocławskimi kibicami piłkarze Śląska otrzymają z kolei 6 kwietnia, kiedy do stolicy Dolnego Śląska zawita Warta Poznań.