Z przeprowadzonej przez nas anonimowej sondy ulicznej wynika, że Romowie sprzedający róże na wrocławskim rynku są dużą przeszkodą dla mieszkańców, dosłownie i w przenośni. Pytane osoby często opisywały przeróżne sposoby ucieczki i omijania wspomnianych Romów.
- Nic tylko uciekać, my już się nauczyłyśmy ich omijać, idziemy wtedy równoległą ulicą. Zawstydzają nas! - mówi jedna z wrocławianek.
- Chcę przejść spokojnie przez rynek i nie mogę, bo co chwilę ktoś mnie zatrzymuje. Mamy tutaj park kulturowy i nie chcę, aby ktoś handlował tutaj nielegalnie różami - dodaje młody chłopak.
Romowie co kilka dni sprzedają tam po jednej sztuce róży. Nie jest łatwo zgadnąć, że prowadzą sprzedaż, ponieważ kwiat wręczają przechodnim niczym prezent.
- Nie wiadomo, że sprzedają. Podchodzą, dają róże, biegną za tobą i wołają: pięćdziesiąt złotych pani! Jest to naleganie na zapłatę w niemiły sposób - tłumaczy młoda wrocławianka.
Odmowa kupna róży często kończy się wyzwiskami, niektórzy wrocławianie czują się obrażeni. Wątek ten wielokrotnie przewija się przez portale społecznościowe:
Czy władze miasta zareagują?
Przedstawiciele Urzędu Miasta poinformowali nas, że problem powinna rozwiązać Straż Miejska, która jest organem miejskim i zajmuje się pilnowaniem porządku w przestrzeni publicznej. Waldemar Forysiak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej we Wrocławiu zapewnił nas, że od przyszłego tygodnia ruszają poważne działania w sprawie nielegalnego handlu różami na wrocławskim rynku:
- Możemy karać za łamanie przepisów o Parku Kulturowym, a z takimi mamy tutaj do czynienia. Jeśli przyłapiemy osoby na sprzedaży róży, czyli prowadzeniu handlu na terenie Parku Kulturowego albo nagabywaniu, to możemy skierować sprawę do sądu albo ukarać mandatem. Takie działania przeprowadzimy z użyciem monitoringu. Takie nagranie będzie dodatkowym argumentem potwierdzającym zdarzenie. Fajnie, aby był też świadek zdarzenia. Jeśli ktoś kupi taką różę, bądź był nagabywany powinien się do nas zgłosić - informuje Waldemar Forysiak.
Zjawisko natarczywej sprzedaży róż na wrocławskim rynku jest widoczne od kilku lat. Wygląda na to, że tym razem Straż Miejska bardziej skupi się na rozwiązaniu problemu. Działania ruszają w przyszłym tygodniu.