Przypomnijmy, że przed weekendem we Wrocławiu zaginął 11- letni chłopiec Bartłomiej Drahynicz. Po publikacji informacji o poszukiwaniach 11-latka, do policjantów wpływały różnego rodzaju wiadomości i każda z nich od razu była weryfikowana oraz sprawdzana, ale nie miały one bezpośredniego wpływu na skutek poszukiwań. Chłopca ostatecznie udało się odnaleźć w sobotę w jednym z mieszkań na terenie miasta, a później cały i zdrowy trafił do placówki opiekuńczej, w której decyzją sądu powinien przebywać.
Komeda Miejska Policji we Wrocławiu działając w tej sprawie, zatrzymała 3 osoby podejrzewane o związek z tym zdarzeniem. Ich związek ze sprawą pozbawienia wolności nastolatka był sprawdzany przez policjantów z Komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto i prokuraturę.
Okazało się, że porwanie dziecka zostało zaplanowane. To biologiczna matka chłopca, która ma ograniczone prawa do opieki nad synem, wraz ze swoim konkubentem, podstępem zabrała go z placówki opiekuńczej. Dziecko zostało jej odebrane, ponieważ nie potrafiła należycie sprawować opieki nad nim i nadużywa alkoholu.
- Matka dziecka, jak i jej konkubent, usłyszeli zarzuty z art. 211 kodeksu karnego, tj. uprowadzenia małoletniego poniżej 15 roku życia wbrew woli jego aktualnym opiekunom prawnym. Gdy chłopiec dowiedział się, że zostanie umieszczony w placówce zastępczej, nie był zadowolony. Podzielił się tym faktem z matką telefonicznie i doszli do porozumienia, żeby chłopiec przyszedł do jednej z wrocławskich galerii, skąd zostały odebrany właśnie przez matkę i jej partnera - relacjonuje Radosław Żarkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Policjanci odnaleźli zaginionego chłopca w jednym z mieszkań kolegów konkubenta matki. Mężczyzna ten nie miał świadomości, że to porwanie, w związku z czym nie postawiono mu zarzutów.
Matce, jak i jej partnerowi, grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Polecany artykuł: