Na ulice Wrocławia wraca Streetbus

i

Autor: MPK Wrocław

Wolontariusz Streetbusa: Nie przychodzą tylko po zupę, ale też po rozmowę. Posłuchaj relacji

2020-11-03 13:00

Częstują sytą zupą na ulicy Sieradzkiej, Bzowej, czy na pl. Grunwaldzkim. Do Wrocławia wrócił Streetbus rozwożący ciepłe posiłki potrzebującym. Gdyby nie pandemia, byłby to duży autobus również do ogrzania się. Teraz posiłki serwowane są na wynos, jednak mimo wszystko panuje tam atmosfera pełna ciepła.

Na Wrocławskie ulice ponownie wyjechał Streetbus, wolontariusze częstują więc potrzebujących ciepłymi posiłkami w ustalonych punktach. Przed epidemią Streetbus służył także jako schron przed zimnem, lecz w dobie koronawirusa nie można wejść do autobusu. W poprzedniej edycji streetbus wydał ponad 30 tys. posiłków. Na ulice wrócił 30 października. Do poniedziałku wydano póki co ok. 100 posiłków.

Trasa Streetbusa we Wrocławiu:

Rusza o godz. 20.00 z przystanku przy ul. Sieradzkiej, a postoje ma na przystankach Bzowa (Centrum Zajezdnia), Katedra, Sucha i Zaporoska, a kilka innych funkcjonuje jako przystanki na żądanie np. pl. Grunwaldzki.

- Na początku zatrzymywaliśmy się na pl. Grunwaldzkim z uwagi na jednego pana, która ma astmę, aby nie musiał stać w tłumie w dobie koronawirusa, ale wieść, że przejeżdżamy tamtędy szybko się rozeszła po dzielnicy i przychodzi tam więcej osób po posiłek - mówi Sebastian Adamczyk z fundacji "Homo Sacer", który jest jedną z osób wydawających posiłki w busie.

Z relacji naszej reporterki wynika, że większość potrzebujących doskonale zna pana Sebastiana, bo "można z nim miło porozmawiać" - mówili panowie, którzy przyszli w poniedziałek na ul. sieradzką.

- Ludzie dotknięci problemem bezdomności reagują zazwyczaj pozytywnie na naszą akcję. Rozdajemy posiłki bez względu na trzeźwość, u nas każdy potrzebujący dostanie ciepłą zupę. Zazwyczaj jedną porcję jedzą od razu, a drugą zabierają ze sobą. Pamiętam, że mieliśmy takiego pana, rekordzistę, potrafił jeździć za nami i na każdym przystanku zjeść zupę, musiał ich spożyć chyba z piętnaście. Inny Pan powiedział, że nie przychodzi tutaj dla zupy, a żeby porozmawiać. Pamiętam też jednego mężczyznę, któremu nasza akcja przypomina wigilię, mówił, że my mamy wigilię cały rok, mniej więcej tak powiedział - opowiada Sebastian Adamczyk.

Akcja organizowana jest dzięki współpracy miejskiego Wydziału Partycypacji Społecznej, MOPS, MPK i organizacji pozarządowych tj.: Fundacji Homo Sacer i Fundacji Szerszy Krąg.

Posłuchaj rozmowy reporterki Patrycji Nawrockiej z osobami, które korzystają ze Streetbusa:
CBŚP uderza w gangi narkotykowe na Dolnym Śląsku