Jak poinformował portal Interia.pl, do krwawego ataku wilka na psa we wsi Błażkowa w gminie Lubawka doszło w miniony czwartek (20 października). Samotny wilk miał zagryźć na jednej z posesji przywiązanego do ogrodzenia psa. Dzień później miało dojść do próby ataku na pracującą w lesie rodzinę. Ta wpadła w popłoch. Niektórym udało się schować, inni próbowali odstraszyć zwierzę piłą mechaniczną. Finalnie, do starcia nie doszło i nikomu nic się nie stało.
O pierwszym zdarzeniu poinformował także gabinet weterynarii w Lubawce na Facebooku. Z postu wynika, że wilk w środku dnia wbiegł do wsi, po czym wtargnął na jedną z przydomowych posesji i zaatakował psa uwiązanego na łańcuchu.
"Nie bał się ludzi ani nie pozwalał się odgonić, ciągle dusząc swoją ofiarę. Po otrzymaniu zgłoszenia ruszyliśmy z pomocą. Udało się nam go odgonić przy pomocy samochodu (warkot silnika/klakson) jedynie na chwilę, ale wystarczyło, aby przejąć rannego psiaka" - czytamy.
Polecany artykuł:
Pies został mocno pogryziony. Niestety, mimo szybkiej interwencji lekarzy weterynarii, nie udało się go uratować.
Wilk zagryzł psa, potem zaatakował ludzi. Mieszkańcy w szoku
Mieszkańcy i władze gminy Kamienna Góra są w szoku. Zdaniem wójta obu ataków dokonało to samo zwierzę. W sobotę przeprowadzono próbę odłowienia wilka, jednak nie udało się go odnaleźć. Samorządowcy apelują do miejscowych, by do czasu uporania się z sytuacją nie puszczali swoich zwierząt domowych luzem i zabezpieczali zwierzęta hodowlane.
Na podstawie dostępnych zdjęć i filmów Sabina Nowak z Zakładu Ekologii Instytutu Biologii Funkcjonalnej i Ekologii Uniwersytetu Warszawskiego, oceniła, że zwierzę to około 5-miesięczny szczeniak, który w tym wieku powinien być pod opieką grupy rodzinnej. Ataki takie z jego strony mogą się powtórzyć, ponieważ jest samotny i głoduje.