Niewiarygodna sytuacja w Kłodzku światło dzienne ujrzała dopiero w kwietniu. Jak podaje portal 24klodzko.pl, w Kłodzkim Ośrodku Kultury znaleziono podsłuch. Kto i dlaczego założył urządzenia szpiegowskie? To dopiero będzie ustalane, natomiast sama idea szpiegowania pracowników kultury wydaje się po prostu absurdalna.
Podsłuch w Kłodzkim Ośrodku Kultury założono w dwóch miejscach
Według informacji portalu 24klodzko.pl, jedno urządzenie podsłuchujące znaleziono za grzejnikiem w biurze wicedyrektora. Drugie z urządzeń było bardziej zaawansowane - wyposażone również w kamerę przesyłało obraz z działu imprez. Dźwięk z obu pomieszczeń oraz obraz ze wspomnianego działu imprez nadawały sygnał za pomocą wi-fi. Kto był odbiorcą? Do tego spróbuje dojść już policja.
Dyrektor Kłodzkiego Ośrodka Kultury nie wie, kto mógł założyć podsłuch
Pomysł założenia podsłuchu w takim miejscu wydaje się dosyć absurdalny, a w zaistniałą sytuację nie do końca chce wierzyć również dyrektor Kłodzkiego Ośrodka Kultury, Tomasz Lasek.
"Nie mam pomysłu kto mógł to zrobić, bo u nas nic takiego się nie dzieje, co mogłoby być dla kogoś pretekstem do jakiś działań. To w ogóle jest szok, że w ośrodku kultury dzieją się takie rzecz. My tu się kulturą zajmujemy, a ja nie mam nic do ukrycia" - mówił portalowi 24klodzko.pl Tomasz Lasek.
Skąd wzięły się podejrzenia o podsłuchu?
Tomasz Lasek podkreśla, że choć w Kłodzkim Ośrodku Kultury nie dzieje się nic, co nie mogłoby ujrzeć światła dziennego, to postanowił sprawdzić, czy w budynku nie ma podsłuchu, bo w ostatnim czasie coraz więcej informacji wychodziło poza szeregi instytucji. Dodatkowo, urządzenia szpiegujące musiały zostać założone stosunkowo niedawne - dyrektor zwraca uwagę, że 3-4 miesiące temu przemalowywany był gabinet wicedyrektora.