Śląsk Wrocław w trudnej sytuacji. Tak źle nie było od 14 lat
Za nami siedem kolejek ekstraklasy. Śląsk Wrocław zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli, mając na koncie zaledwie cztery punkty. WKS, w porównaniu do większości ligowych rywali, na krajowym podwórku rozegrał jedno spotkanie mniej, co wynika z występów w europejskich pucharach oraz przełożonego spotkania z Radomiakiem Radom. Mimo wszystko, sytuacja podopiecznych trenera Jacka Magiery nie jest kolorowa, a trwająca obecnie przerwa reprezentacyjna może okazać się zbawienna dla Śląska.
Tak złej sytuacji we Wrocławiu nie było od dawna. Ostatni raz, gdy WKS tak słabo wszedł w sezon, miał miejsce aż 14 lat temu, podczas rozgrywek 2010/2011. Wówczas Śląsk po siedmiu kolejkach również miał na koncie tylko cztery punkty, choć różnica była taka, tamta drużyna miała na koncie już jedno zwycięstwo, ale za to aż pięć porażek. W 2010 roku Śląsk rozpoczął sezon od bezbramkowego remisu z Jagiellonią oraz zwycięstwem 3:2 z Cracovią, aby później przegrać kolejno z:
- Legią Warszawa (0:1)
- Lechią Gdańsk (0:2)
- Lechem Poznań (1:2)
- Widzew Łódź (2:5)
- Koroną Kielce (1:2)
Jak się później okazało, wtedy zbawienna okazała się tak wyczekiwana obecnie... przerwa reprezentacyjna! W sezonie 2010/2011 miała ona miejsce pomiędzy po ósmej kolejce. Od 1 do 16 października Śląsk pracował nad swoją grą, a po przerwie efekty były widoczne gołym okiem. WKS zaczął wówczas niemrawo - w 9 i 10 kolejce zremisował kolejno z Polonią Warszawa i Polonią Bytom. Później było już tylko wspaniale. Śląsk zanotował doskonałą serię i kolejne spotkanie przegrał dopiero 17 kwietnia, a cały sezon zakończył jako wicemistrz Polski. Obecnie kibice z pewnością nie mieliby nic przeciwko powtórce z rozrywki, natomiast aby to uczynić, drużyna musi najpierw mocno popracować nad pewnymi elementami.
Kluczowi zawodnicy Śląska powołani do reprezentacji
Największą bolączką Śląska na początku bieżącego sezonu wydaje się to, co było mocną stroną drużyny w minionych rozgrywkach, czyli gra w defensywie. WKS nie wygląda w tym elemencie pewnie, a zawodnicy, którzy byli częścią żelaznej obrony rok temu, teraz nie potrafią nawiązać do dawnej dyspozycji. Na początku sezonu źle wyglądał przede wszystkim duet bułgarski duet stoperów, jednak przerwa reprezentacyjna nie będzie czasem, w którym trener Jacek Magiera będzie mógł popracować z Aleksem Petkovem i Simeonem Petrovem. Obaj zawodnicy powołani zostali do reprezentacji, co oznacza, że ominą ich treningi z resztą drużyny.
Kolejnym zawodnikiem, który musi odzyskać dawny blask, a nie będzie dostępny dla sztabu szkoleniowego, jest Peter Pokorny. Słowak otrzymał powołanie do reprezentacji, choć jego obecna dyspozycja jest wyraźnie gorsza, niż w minionym sezonie. Pokorny w defensywie wciąż gra wyśmienicie, jednak problemy pojawiają się, gdy ma on piłkę przy nodze. Niestety, pomocnik do tej pory zanotował już całkiem sporo strat i niecelnych podań, które kończyły się groźnymi kontratakami rywali. Grając na tak odpowiedzialnej pozycji, Słowak nie może sobie na to pozwolić.
Do dyspozycji trenera Magiery podczas przerwy reprezentacyjnej pozostanie za to m.in. Nahuel Leiva, który po fantastycznym meczu z Rygą FC wyraźnie obniżył loty. Hiszpan po odejściu Erika Exposito miał stać się jednym z liderów WKS-u, jednak na ten moment brakuje mu odpowiedniej formy. Do treningów wrócił także wielki nieobecny początku sezonu - Łukasz Bejger. Młody obrońca w minionym sezonie był jednym z kluczowych elementów układanki trenera Magiery, więc jego powrót z pewnością będzie dla Śląska wiele znaczył.
Zawodnicy WKS-u mają przed sobą trudny czas, w którym z jednej strony muszą odzyskać nieco sił po intensywnym okresie łączenia gry w lidze i w europejskich pucharach, a z drugiej strony będą chcieli zbudować formę na resztę rundy jesiennej. Weryfikacja wykonanej przez nich pracy przyjdzie już w poniedziałek, 16 września. Śląsk zmierzy się wówczas z ostatnią drużyną ekstraklasy - Stalą Mielec.