- To najbardziej poszukiwana moneta PRL - mówi w money.pl Damian Marciniak z Domu Aukcyjnego Marciniak o 10 groszach z 1973 r. - Podczas sobotniej aukcji naszego domu aukcyjnego poznaliśmy nową, historycznie najdroższą monetę obiegową tego okresu.
Moneta warta jest 33 tysiące złotych, a z opłatą aukcyjną nawet 38,94 tys. zł. Poprzedni rekord również należał do dziesięciogroszówki bez znaku mennicy. Sprzedano ją w kwietniu 2020 r. za 29,9 tys. zł.
- Absolutnie nie sądziliśmy, że [ta moneta - przyp. red.] zejdzie powyżej wcześniejszego rekordu, zakładając, że tamten był już na tyle wysoki, że będzie trudny do powtórzenia. Okazuje się, że ten niedawny okres, choć tak naprawdę to jednak już 50-letnia pozycja, cieszy się rekordowo dużym zainteresowaniem - wyjaśnia dla money.pl Marciniak. - Pieniądze PRL to monety młodości dzisiejszych 40-60 latków i ci chętnie oraz z sentymentem wracają do pieniędzy z dzieciństwa, zaczynają je kolekcjonować. Dość szybko zbierają to, co jest do zebrania z tych pospolitych i tanich, a później zaczynają się schody, bo tych rzadkich jest za mało w stosunku do liczby chętnych. W rezultacie jak takowa pozycja się pojawia, to grupa zainteresowanych jest tak duża, że padają kolejne rekordy cenowe.
Polecany artykuł:
Jak informuje portal, sama moneta 10 groszy z 1973 r. to była niezwykle popularna moneta obiegowa. Szacuje się, że jej nakład wynosił 80 mln sztuk. Jednak przedmiot, który trafił na aukcję i rozbił rynek, nie posiada pod łapą orła znaku mennicy. Natomiast wspomnianą 10-groszówkę miała wybić mennica w Kremnicy, ale nie ma na to dowodów.