Koszmar na Stabłowicach we Wrocławiu. W strzelaninie zginęły dwie osoby
Dramat przy ul. Głównej na wrocławskich Stabłowicach rozegrał się we wtorek rano. W strzelaninie, do której doszło około godz. 6 rano zginęła 54-letnia kobieta oraz 55 – letni mężczyzna. Rzecznik wrocławskiej policji przekazał już na początku Super Expressowi, że ofiary strzelaniny się znały. Na miejscu tragedii zabezpieczona została broń, z której padły strzały. Słuchacze Radia Eska donosili, że chwilę po godz. 6 rano słychać było strzały i krzyk mężczyzny.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że 55-latek najpierw zabił kobietę, a później popełnił samobójstwo.
W rozmowie z Super Expressem rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu potwierdziła, że mężczyzna od pewnego czasu spotykał się z kobietą, którą zabił. Mieszkańcy, z którymi skontaktował się portal wskazują, że kobieta próbowała się bronić i uciekać do klatki schodowej.
- Na ten moment jest za wcześnie, by powiedzieć cokolwiek o motywach zbrodni i przyczynach tego zdarzenia
– powiedziała SE prokurator Karolina Stocka-Mycek.
Śledczy przekazali również, że żadna z ofiar nie była pracownikiem służb mundurowych. W sprawie przesłuchiwani są świadkowie, zabezpieczany jest również monitoring.
Polecany artykuł:
Rozstał się z nią rok wcześniej
Nowe ustalenia przekazała rzeczniczka prokuratury w środę i czwartek.
- 55-letni mężczyzna od dłuższego czasu próbował nawiązać kontakt z byłą partnerką, z którą rozstał się rok wcześniej. Kobieta zaprzestała kontaktu z mężczyzną i konsekwentnie odrzucała kolejne próby jego ponownego nawiązywania. Jak wynika z relacji świadków, blokowała mężczyznę, zarówno telefonicznie, jak i w mediach społecznościowych
– przekazała prokurator Karolina Stocka-Mycek Radiu Wrocław.
W dniu, kiedy doszło do tragedii około godziny 6 rano kobieta wyszła do pracy. Wsiadała do samochodu, gdy podszedł do niej jej były partner, usiadł na miejscu pasażera. Na razie nie wiadomo, co wydarzyło się w samochodzie. Chwilę później doszło do strzelaniny, kobieta zaczęła uciekać w kierunku klatki schodowej. W kierunku 54-latki padły dwa strzały, kobieta została ranna. Kolejny strzał padł kiedy była już w przedsionku i nie zdążyła zamknąć drzwi. Później mężczyzna odebrał sobie życie.
Radio RMF FM w czwartek poinformowało z kolei, że "po rozstaniu ofiara miała być nękana przez sprawcę - m.in wiadomościami od około roku. Nie zgłosiła tego na policję."
Potrzebujesz pomocy? Nie jesteś sam!
Jeżeli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych:
800 70 2222 - CAŁODOBOWY - Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym
800 12 12 12 - CAŁODOBOWY - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka
116 111 - CAŁODOBOWY - Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
116 123 - CAŁODOBOWY - Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych
112 - CAŁODOBOWY - Numer alarmowy w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia