Nowy spot Prawa i Sprawiedliwości stał się prawdziwym hitem internetu. Liczba parodii, których już się doczekał, jest wręcz niesamowita, a kolejne znane osobowości dołączają się do zabawy. Po przeróbce w wykonaniu prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka, przyszedł czas na postać z zupełnie innego środowiska. Mowa o Piotrze Gładczaku, który jest twórcą bardzo znanego w stolicy Dolnego Śląska bloga Wrocławskie Podróże Kulinarne. On również opublikował w swoich mediach społecznościowych krótkie, zabawne nagranie parodiujące spot PiS.
Spot PiS stał się internetowym hitem. Niemcy, Donald Tusk i Jarosław Kaczyński
Dla niewtajemniczonych już spieszymy z wyjaśnieniami. Spot Prawa i Sprawiedliwości rozpoczyna się od telefonu z ambasady Niemiec prosto do Jarosława Kaczyńskiego. Tajemniczy rozmówca przekazuje Kaczyńskiemu prośbę od kanclerza o zmienienie wieku emerytalnego, bo "za Tuska" tak to działało. Na takie polecenie prezes PiS nie przystaje i odprawia z kwitkiem swojego rozmówcę, mówiąc, że te czasy już się skończyły. Ten krótki spot wzbudził niemałe kontrowersje między innymi dlatego, że uderza bezpośrednio w jednego z liderów opozycji, pomawiając go o niemieckie koneksje. Ma on jednak również swoje spore grono sympatyków, którzy doceniają filmik za jego humorystyczną warstwę. Najlepiej będzie jednak, gdy spot PiS ocenicie sami:
Wrocławski bloger nagrał swoją wersję spotu Prawa i Sprawiedliwości
Piotr Gładczak z Wrocławskich Podróży Kulinarnych postanowił pójść za trendem pojawiających się w internecie kolejnych przeróbek spotu Prawa i Sprawiedliwości. Bloger nagrał swoją wersję parodii i opublikował ją w mediach społecznościowych. Szczególne brawa należą się za wręcz oscarową grę aktorską i udawany akcent.
Oprócz warstwy humorystycznej, parodia ma też drugie dno
Swój krótki materiał Piotr Gładczak wykorzystał nie tylko po to, aby pośmiać się ze spotu PiS, ale także po to, aby poruszyć dosyć ciekawy społeczny temat. Bloger podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi cen za granicami Polski, gdzie jego zdaniem obecnie nie ma już takich różnic cenowych, jak miało to miejsce kiedyś. Podobne obserwacje mają również osoby komentujące post Wrocławskich Podróży Kulinarnych.
- Największą zaletą mieszkania we Wrocławiu jest to, że nie grożą ci "paragony śmierci". Nawet jeśli pojedziesz gdzieś, gdzie jest drogo, to maks. myślisz "o! umiarkowane ceny" - podsumował w komentarzach pan Kamil.
Polecany artykuł:
