Piłka

i

Autor: pixabay.com

Skandal na meczu Śląska! Kibice drużyny krzyczeli do Senegalczyka: “Wyp********”

2022-11-10 13:05

Starcie Śląska Wrocław z Sandecją Nowy Sącz stało na niezłym sportowym poziomie, a o ostatecznym rezultacie i awansie do ćwierćfinału miały zadecydować rzuty karne. Niestety, kwestie sportowe zeszły na dalszy plan. Seria jedenastek została przerwana w wyniku opuszczenia boiska przez zawodników gospodarzy, których zdaniem kibice WKS-u dopuścili się rasistowskich okrzyków w kierunku Maissy Falla, senegalskiego pomocnika Dumy Nowego Sącza.

Gdy do rzutu karnego podchodził zawodnik Sandecji, Maissa Fall, kibice Śląska próbowali rozproszyć go głośnym "wyp********" z trybun. Pojedyncze osoby emitowały nawet odgłosy małp (według świadków wydarzenia było ich od 5 do 15), przez co Senegalczyk skiksował i trafił w słupek bramki WKS-u. Następna jedenastka miała należeć do Caye Quintany, który kończył trzecią serię konkursu i mógł wyprowadzić Śląsk na dwubramkowe prowadzenie, lecz Hiszpan strzału ostatecznie nie oddał - zawodnicy Sandecji w geście solidarności i walki z rasizmem zeszli do szatni wraz z Fallem. Po dłuższej chwili oczekiwania na gospodarzy, sędzia Sebastian Jarzębak zakończył spotkanie. PZPN ma przeprowadzić śledztwo odnośnie wydarzeń boiskowych i zadecydować, która z drużyn zostanie ukarana walkowerem.

Spis treści

  1. Sandecja - Śląsk. Emocjonujący pojedynek
  2. Sandecja - Śląsk. Rzuty karne
  3. Sandecja - Śląsk. Skandal w trakcie karnych, rasizm w tle
  4. Sandecja - Śląsk. Błędy sędziowskie
  5. Sandecja - Śląsk. Jakie są możliwe kary?
  6. Sandecja - Śląsk. John Yeboah wzorem do naśladowania

Sandecja - Śląsk. Emocjonujący pojedynek

Śląsk od samego początku kontrolował przebieg spotkania, potwierdzając swoją przewagę po golu Johna Yeboaha. W drugiej połowie w szeregach wrocławian doszło do rozluźnienia, co wykorzystała Sandecja - gospodarze wyrównali, a drużyny czekała dogrywka. Na przestrzeni dodatkowych 30 minut gry lepsze wrażenie sprawiał zespół WKS-u. Śląsk objął nawet ponowne prowadzenie, ale w 125. minucie Kosakiewicz zdobył swoją drugą bramkę w spotkaniu i doprowadził do rzutów karnych.

Sandecja - Śląsk. Rzuty karne

Pierwsze problemy zaczęły się jeszcze przed rozpoczęciem serii jedenastek. Sędzia Sebastian Jarzębak, mimo uprzedniego przeprowadzenia losowania stron, zadecydował, że konkurs rzutów karnych odbędzie się przy trybunie gości, na której zasiadali kibice Śląska. Takie rozwiązanie od początku nie podobało się gospodarzom, którzy głośno protestowali, nie omieszkając wspomnieć o wszystkim także po meczu.

"Wygraliśmy losowanie sędziego i to my powinniśmy mieć możliwość wyboru, na jaką bramkę będziemy strzelać. Arbiter zdecydował inaczej, co doprowadziło do takiej nieprzyjemnej sytuacji" - mówił na pomeczowej konferencji Stanislav Varga, trener Sandecji Nowy Sącz.

Sandecja - Śląsk. Skandal w trakcie karnych, rasizm w tle

Rzuty karne przebiegały po myśli Śląska - w pierwszej serii strzał Kosakiewicza obronił Rafał Leszczyński, lecz bramkarz WKS-u opuścił linię bramkową, przez co arbiter podjął decyzję o powtórzeniu jedenastki. Druga próba bohatera dogrywki również okazała się nieudana - tym razem Kosakiewicz trafił w poprzeczkę. W odpowiedzi wrocławianie za sprawą dobrego strzału Adriana Łyszczarza wyszli na prowadzenie. W kolejnej serii po golu dla swoich drużyn zdobyli Piter-Bućko oraz Petr Schwarz. Następny w kolejce do uderzenia był Moissa Fall, który po trafieniu słupek zszedł z boiska przy akompaniamencie głośnego wyp********...

Sandecja - Śląsk. Błędy sędziowskie

Bez echa nie może przejść również sposób, w jaki arbiter przeprowadził końcówkę spotkania. Kolegium Sędziów zakomunikowało swoim pracownikom wzorcowe postępowanie w przypadku wydarzeń związanych z postawami rasistowskimi, lecz żaden z trzech ustalonych kroków nie został wykonany. Co powinien zrobić sędzia Jarzębak?

  • W przypadku zaobserwowania lub otrzymania informacji o zachowaniach o charakterze ksenofobicznym, powinien w pierwszej kolejności zwrócić się do spikera z prośbą o wygłoszenie oświadczenia, które ma na celu zatrzymanie takiej działalności.
  • Jeśli aktywność, mimo ostrzeżenia, będzie kontynuowana, sędzia powinien wstrzymać mecz i wezwać drużyny o udanie się do szatni.
  • Jeśli niepożądana aktywność dalej nie ustaje, sędzia po konsultacji z delegatem meczowym PZPN powinien definitywnie zakończyć mecz.

Sandecja - Śląsk. Jakie są możliwe kary?

Możliwych rozwiązań tej sprawy jest kilka. W zależności od wyników śledztwa PZPN-u, ukarany może zostać zarówno Śląsk, sami kibice, jak i Sandecja. Wszystko zależy od tego, czy akt rasizmu w kierunku Maissy Falla zostanie udowodniony. Za czynne znieważanie zawodników drużyny przeciwnej przez kibiców, klub może:

  • otrzymać karę pieniężną w wysokości do 100 000 zł,
  • otrzymać zakaz rozgrywania zawodów z udziałem publiczności,
  • otrzymać zakaz rozgrywania zawodów na własnym obiekcie sportowym do 1 roku,
  • zostać ukarany walkowerem (3:0),
  • zostać zawieszony lub pozbawiony licencji.

Jeśli winni okażą się jednak zawodnicy Sandecji, to klub z Nowego Sącza może zostać ukarany w następujący sposób:

  • karą pieniężną, nie niższą niż 5 000 zł,
  • walkowerem,
  • wykluczeniem z rozgrywek.

Sandecja - Śląsk. John Yeboah wzorem do naśladowania

Po ostatnim gwizdku i definitywnym zakończeniu meczu warto zwrócić uwagę na postawę jednego z zawodników WKS-u, który w tak trudnej sytuacji zachował się wzorowo.

"Maissa był cały zapłakany, płakał bardzo długo. Po wszystkim, Yeboah przyszedł do nas do szatni i go wyściskał, przytulił. To super zachowanie" - mówili zawodnicy Sandecji na łamach Weszło.com.

Ostateczna decyzja w sprawie niedokończonego meczu ma zapaść w czwartek, 17 listopada.