Więzienie

i

Autor: RDNE Stock project, Pexels

Sprawa kryminalna

Seryjny gwałciciel niedługo może wyjść na wolność. Powstał o nim dokument "Będziesz następna"

2024-07-10 14:58

Sprawa Andrzeja Ś. z pewnością wstrząsnęła większością mieszkańców Wrocławia. Ten seryjny gwałciciel grasował na terenie stolicy Dolnego Śląska przez 15 lat. Został złapany dopiero w 2010 r. Sąd skazał go na 15 lat więzienia, jednak w 2024 r. będzie mógł starać się o przedterminowe zwolnienie. Czy mieszkanki są bezpieczne?

Seryjny gwałciciel z Wrocławia. Czy Andrzej Ś. wyjdzie na wolność? 

W latach 1995-2010 we Wrocławiu grasował Andrzej Ś. Jest to seryjny gwałciciel, który przez 15 lat regularnie napadał na kobiety w stolicy Dolnego Śląska. Został złapany dopiero w 2010 r., a sąd skazał go na 15 lat więzienia. Udowodniono mu 20 gwałtów, jednak (jak wynika z notatek samego przestępcy) mogło ich być nawet 96

We wrześniu 2025 r. powinna skończyć się kara pozbawienia wolności dla Andrzeja Ś. Mężczyzna będzie mógł jednak starać się o przedterminowe zwolnienie za dobre sprawowanie już za 8 miesięcy. Zgodnie z ustawą o bestiach istnieje możliwość, że Andrzej Ś. trafi do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Jak wspomina tuwroclaw, dyrektor zakładu karnego do dziś nie wystąpił z takim wnioskiem do sądu penitencjarnego. 

Jak mówi Remigiusz Korejwo, jeden z policjantów działających w specjalnej grupie Komendy Miejskiej Policji powołanej do wyjaśnienia sprawy Andrzeja Ś., w rozmowie z tuwroclaw.pl, wspomniany ośrodek jest przepełniony i aby umieścić tam Ś., trzeba byłoby zwolnić innego przestępcę. 

Sprawa Andrzeja Ś. z Wrocławia. "Bóg zwalnia mnie z grzechu gwałtu na kobiecie"

Andrzej Ś. uznawany jest za najniebezpieczniejszego gwałciciela w polskiej historii. Przez 15 lat działał na terenie Wrocławia, a szczególnie w okolicach Jagodna, Wojszyc, Partynic, Leśnicy, Biskupina, Bartoszowic czy na Wzgórzu Andersa. Napadał na kobiety, gwałcił je, a po ataku kazał liczyć do stu. W tym czasie uciekał z miejsca zdarzenia. 

Wszystkie napady dokładnie przygotowywał. Inspirował się serialami kryminalnymi oraz studiował działania detektywów z telewizji. Po każdym ataku wszystko szczegółowo opisywał w pamiętniku. Notował w nim m.in:

  • miejsca zbrodni;
  • imiona i wiek ofiar;
  • wygląd ofiar;
  • czy ofiara miała dzieci;
  • pozycje seksualne, w jakich dokonywał gwałtów. 

Ustalił nawet swoje zasady, którymi się kierował. "Zarzondzenia" (pisownia oryginalna) zapisał na kartce, którą po latach śledczy znaleźli w jego mieszkaniu. Portal tuwroclaw.pl zacytował kilka jego zapisek:

"Gwałcę kobiety od 12. do 50. roku życia. Bóg zwalnia mnie z grzechu gwałtu na kobiecie. W czasie pokoju mogę gwałcić kobiety. Ale w czasie wojny mogę gwałcić i zabijać. W czasie wojny nie zabijam kobiet, ale mogę zabijać mężczyzn".

Przez całe 15 lat funkcjonariusze mieli ukrywać przed mieszkańcami Wrocławia informację o szczególnie niebezpiecznym mężczyźnie, a w tym samym czasie gwałciciel znajdował kolejne ofiary. Dopiero w 2010 r. doszło do zatrzymania Andrzeja Ś. Jak podaje tuwroclaw.pl, na początku przesłuchujący go policjanci nie byli przekonani, czy zapiski mężczyzny są faktycznymi relacjami z napadów, czy może tylko opisem jego seksualnych fantazji. Wówczas mieli mu dać kartkę i ołówek oraz poprosić o ponowne opisanie tego, co pamięta z ataków. Andrzej Ś. jeszcze raz wyliczył wszystkie czyny, które zrobił, a w nagłówku miał napisać: 

"Spis na podstawie poprzednich tabel oraz pamięci zwrokowej. To musi wystarczyci bo mi się jusz fszystko pierd... w głowie" (pisownia oryginalna).

Mimo że w zapiskach niebezpiecznego przestępcy pojawiły się informacje o 96 gwałtach, to w sądzie odpowiadał tylko za 20 z nich. Jak podaje tuwroclaw.pl, jedynie tyle kobiet zgodziło się zeznawać. Policji nie udało się dotrzeć do wszystkich ofiar. 

Andrzej Ś. został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. Kara dobiegnie końca we wrześniu 2025 r., ale już w przyszłym roku niebezpieczny gwałciciel będzie mógł złożyć wniosek o wcześniejsze zwolnienie. Dzisiaj mężczyzna ma ok. 50 lat

"Będziesz następna", czyli historia Andrzeja Ś. w reportażu Izy Michalewicz

Miniserial dokumentalny "Będziesz następna" Izy Michalewicz miał swoją premierę 20 października 2023 r. Dziennikarka pokazała, jak wyglądała praca śledczych w sprawie serii gwałtów na kobietach, jakie miały miejsce w 2010 r. na terenie Wrocławia. Dodatkowo, przedstawiono w tej produkcji materiały z akt.

Iza Michalewicz porozmawiała również z policjantami, którzy pracowali nad rozwiązaniem sprawy Andrzeja Ś. Dziennikarce udało się nawet skontaktować z ofiarami gwałciciela. Opowiedziały one, co przeżyły w tamtych momentach. 

Miniserial "Będziesz następna" możemy obejrzeć na platformach streamingowych Netflix oraz Viaplay. 

Zobacz zwiastun serialu "Będziesz następna" 

"Zachęcam rodziców, by mówili co czują i co myślą". Psychiatra radzi, jak zapobiegać depresji u dzieci i młodzieży

Na tych ulicach we Wrocławiu mieszkały znane osoby. Wiedziałeś o tym?

Jak dobrze znasz serial "Wielka Woda"? Jeśli odpowiesz na wszystkie pytania, jesteś mistrzem. QUIZ

Pytanie 1 z 11
Kiedy była premiera serialu "Wielka Woda"?