Według sądu nie ma bezpośrednich dowodów na to, że byli pracownicy firmy ukradli towar o łącznej wartości 4,5 miliona.
- Sąd oparł się określając wysokość skradzionego mienia. Przede wszystkim na wyjaśnieniach oskarżonego Dariusza J. Oraz w oparciu o monitoring, zeznania świadków i o wyliczenia, które przedstawił pokrzywdzony. Sąd doszedł do wniosku, że towar za taką kwotę nie został wyniesiony - mówi sędzia Marcin Sosiński
Prokuratura nie w pełni zadowolona z wyroku.
- Sąd zmodyfikował wartość skradzionego mienia i w tym zakresie po uzyskaniu uzasadnienia wyroku, będziemy się zastanawiać nad apelacją - wyjaśnia prokurator Małgorzata Wasiak
Wyrok nie jest prawomocny.