"Chłopi" nie zostali nominowani do Oscarów 2024. Reżyserka komentuje porażkę filmu
W momencie zgłoszenia "Chłopów" do Oscara we wszystkich możliwych kategoriach, w mediach mogliśmy przeczytać wiele opinii, że może być to triumf polskiego kina. W dniu ogłoszenia nominowanych jednak wszelkie nadzieje prysły. Bowiem adaptacja słynnej powieści Władysława Stanisława Reymonta nie znalazła się na liście nominowanych w żadnej kategorii.
Po pokazie "Chłopów" podczas ceremonii Polskich Nagród Filmowych Orły 2024, reżyserka filmu DK Welchman wypowiedziała się na temat porażki dzieła na Oscarach 2024. Odniosła się również do reportażu "Malarze filmów 'Chłopi' i 'Twój Vincent' o kulisach pracy: Za miskę ryżu", który kilka tygodni wcześniej ukazał się na łamach Dużego Formatu "Gazety Wyborczej". Reporterka ujawniła w nim, w jakich warunkach mieli pracować artyści podczas pracy nad filmem.
- Był to bardzo dobrze taktycznie przemyślany ruch. Właściwie to był medialny szach-mat. 4 grudnia pojawił się w mediach artykuł, który zawoalowany jako rzekomy reportaż, był nota bene niczym innym jak stronniczym atakiem, a wręcz zamachem na nasz film i jego dalszą obecność na festiwalach i konkursach - stwierdziła DK Welchman, cytowana przez portal rozrywka.spidersweb.pl. - Byliśmy silnym kandydatem, jednak będąc sama w komisji oscarowej od wielu lat, wiem doskonale, jak działa ten mechanizm i jak ostrożnie podchodzi się do kandydatów, wokół których dzieje się jakikolwiek skandal - dodała.
Malarze "Chłopów" ujawnili, w jakich warunkach musieli pracować. "Pracowali za miskę ryżu"
W Dużym Formacie "Gazety Wyborczej" pojawił się reportaż "Malarze filmów 'Chłopi' i 'Twój Vincent' o kulisach pracy: Za miskę ryżu". Możemy w nim przeczytać anonimowe wypowiedzi artystów, którzy podobno mieli okazję pracować przy produkcji "Chłopi" oraz "Twój Vincent". Opowiedzieli oni autorce reportażu, w jakich warunkach musieli pracować oraz ile zarabiali.
Warto wspomnieć, że już wcześniej padały podobne oskarżenia pod adresem twórców kinowego hitu. Można powiedzieć, że przy okazji publikacji na łamach "Gazety Wyborczej", temat powrócił ze zdwojoną siłą.
Jak opisuje reporterka Oktawia Kromer, malarze mieli pracować po kilkanaście godzin dziennie, również w weekendy. Podobno sugerowano im również, aby przychodzili do pracy o 7:00 mimo że mieli umowy o dzieło. Autorka publikacji porozmawiała z 11 osobami, które w różnych okresach współpracowały lub też nadal współpracują ze studiem BreakThru DK i Hugh Welchmanów. Niektórzy rozmówcy przyznawali, że mieli być manipulowani oraz "pracowali za miskę ryżu", będąc przekonywanymi o międzynarodowym sukcesie produkcji.
Dodatkowo w reportażu mowa jest również o stawkach, jakie dostawali artyści. W zamian za pracę po kilkanaście godzin dziennie oraz w weekendy, mieli dostawać po 3,5-4 tys. zł/mies. brutto. Jak możemy przeczytać w reportażu, wysokość wypłaty miała zależeć od indywidualnych możliwości każdego z malarzy. W mniej pracowite miesiące zarobki miały być na poziomie około 2 tys. zł/mies. brutto.
W publikacji na łamach Dużych Formatów "Gazety Wyborczej" możemy przeczytać wypowiedzi kilku artystów. Oto dwie z nich:
- Tego, co przeżyłam w BreakThru przy „Vincencie”, nigdy nie zapomnę. Mam ogromny niesmak - opowiada jedna z artystek w reportażu Oktawii Kromer.
- Przy „Vincencie” było ciężko, ale to, co działo się przy „Chłopach”, przechodzi pojęcie. Proces malowania tego filmu był kompletnie wycieńczający - dodaje inna artystka w reportażu Oktawii Kromer.