Wrocław. Zatrzymany sabotażysta przyznał, że rosyjskie służby kazały mu podpalić fabrykę

i

Autor: pixabay.com

Wrocław

Próba sabotażu we Wrocławiu. 51-latek przyznał, że rosyjskie służby kazały mu podpalić fabrykę

2024-10-22 9:47

Wiemy coraz więcej o zatrzymanym obywatelu Ukrainy, który jest oskarżony o współpracę z rosyjskim wywiadem i przygotowanie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu. Jak poinformował szef MSZ Radosław Sikorski, Serhii S. przyznał, że to rosyjskie służby kazały mu podpalić wrocławski zakład.

Sabotażysta z Ukrainy miał podpalić fabrykę farb we Wrocławiu. "Na zlecenie rosyjskich służb"

O zatrzymaniu obywatela Ukrainy, który na zlecenie rosyjskich służb miał podpalić fabrykę farb we Wrocławiu, służby informowały już na początku tego roku.

- Udaremniono próbę podpalenia zakładu produkującego farby. Było to na zlecenie służb rosyjskich, to stwierdzono bezdyskusyjnie

– mówił premier Donald Tusk.

51-letni Ukrainiec, Serhii S. został zatrzymany w 31 stycznia. Kilka dni później sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wówczas informowała, że mężczyzna planował „podpalanie obiektów na terenie miasta Wrocławia, które znajdują się w bliskiej odległości od elementów infrastruktury o znaczeniu strategicznym".

W trakcie śledztwa Serhii S. przyznał się do zarzucanych mu czynów. W minionym tygodniu „Gazeta Wyborcza” informowała, że 51-latek oskarżony o współpracę z rosyjskim wywiadem i przygotowywanie podpalenia wrocławskiej fabryki farb poszedł na układ z prokuraturą. Chciał dobrowolnie poddać się karze. Prokurator wnioskował o karę bezwzględnego pozbawienia wolności na okres trzech lat.

W sprawie ma ruszyć jednak normalny proces, bo sąd nie zaakceptował układu uzgodnionego pomiędzy prokuraturą a oskarżonym. Dla sądu kara 3 lat więzienia jest zbyt łagodna, przed oskarżonym proces, będą też przesłuchania świadków i analizowanie dowodów.

W poniedziałkowym programie na antenie TVN24, szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że „niedoszły sabotażysta” przyznał się, że "to rosyjskie służby specjalne nakazały mu dokonanie podpalenia we Wrocławiu".

"Mamy inne takie podpalenia w całej Europie i wiemy o rosyjskich planach kolejnych podpaleń. Będę jutro ogłaszał decyzje MSZ związane z tą sprawą"

– powiedział szef MSZ.

Kolejne akty sabotażu na terenie Europy

PAP przypomina, że w połowie października agencja dpa podała, że zdaniem niemieckiego kontrwywiadu Rosja najpewniej stała za incydentem związanym z wyposażoną w zapalnik przesyłką lotniczą.

- Tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności i opóźnieniom lotów paczka wywołała pożar w magazynie firmy kurierskiej, a nie na pokładzie samolotu

– mówił wówczas prezes Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) Thomas Haldenwang przed komisją Bundestagu.

"The Guardian" informował z kolei, że wydział antyterrorystyczny londyńskiej policji metropolitalnej bada, czy rosyjscy szpiedzy umieścili urządzenie zapalające w samolocie lecącym do Wielkiej Brytanii i czy miało to związek z podobnym zdarzeniem w Niemczech.

Według gazety śledczy podejrzewali, że urządzenie zapalające jest częścią szerszej kampanii, którą rosyjscy szpiedzy prowadzili w tym roku w całej Europie.

Wcześniej brytyjski kontrwywiad ostrzegał, że rosyjski wywiad wojskowy GRU wydaje się mieć "misję generowania chaosu na brytyjskich i europejskich ulicach".

Ostrzeżenia amerykańskiego wywiadu

Ostrzeżenia są także od amerykańskiego wywiadu. "New York Times" we wrześniu informował, że wywiad uważa, że Rosja odpowie USA i ich sojusznikom zwiększoną siłą, jeśli zgodzą się na wykorzystanie przez Ukrainę pocisków dalekiego zasięgu do ostrzeliwania celów w głębi Rosji.

Odpowiedzią miało być wzmocnienie działań sabotażowych i podpaleń w Europie, a nawet ataki śmiercionośne na amerykańskie i europejskie bazy wojskowe.

Magazyn "Foreign Affairs" informował w sierpniu, że w ostatnich miesiącach siły wspierane przez Rosję przeprowadziły liczne ataki na obiekty infrastruktury przemysłowej i transportowej na Zachodzie. Dziennikarze wskazali, że od początku 2024 roku służby specjalne państw europejskich i USA wiążą serię operacji sabotażowych w Europie z działalnością rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU). Ataki miały już miejsce w Czechach, Estonii, Łotwie, Niemczech, Polsce, Szwecji i Wielkiej Brytanii.

Unikatowy pałac w Bożkowie. Odwiedził go nawet prezydent Stanów Zjednoczonych