Przed wybuchem wojny we Wrocławiu żyło, pracowało i uczyło się ponad 100 tysięcy obywateli Ukrainy. Od 24 lutego przybyło do miasta ok. 250 tysięcy.
- Wielu Ukraińców zostało we Wrocławiu, wielu się ciągle zastanawia, co dalej. Jedni chcą jechać do krajów Europy Zachodniej, ale jest wielu takich, którzy chcieliby wrócić do Ukrainy, w której panuje pokój. Za ten pokój oczywiście trzymamy mocno kciuki, ale jednocześnie deklarujemy, że pomożemy i wesprzemy wszystkich tych, którzy do nas przyjadą – zapewnił Sutryk.
Obecna na czwartkowej konferencji prasowej Ulyana Tybinka z biura Rady Miejskiej we Lwowie podziękowała wszystkim za okazane Ukrainie wsparcie.
- Wiem, że dużo robicie. Każdy robi wszystko, co w jego mocy i tak też jest teraz w Ukrainie. Teraz każdy Ukrainiec wie, że ma moc robić wszystko dla dobra naszego państwa i naszej wspólnej przyszłości – podkreśliła.
Podkreśliła, że urząd miasta we Lwowie działa, pracownicy przychodzą do pracy i codziennie mierzą się z nowymi wyzwaniami. Jak dodała w mieście czuje się w miarę bezpiecznie.
- Był jednak taki straszny poranek, kiedy doszło do ataku na poligon. Zginęło wtedy 35 żołnierzy ukraińskich, a ponad 140 zostało rannych. I właśnie tego poranka przyjechały do nas do Lwowa dwie karetki w darze od Wrocławia – wspominała Tybinka.
Jak poinformował wrocławski magistrat, od początku wojny miasto zapewniło miejsce do spania i odpoczynku dla blisko 20 tysięcy osób. Stworzono 20 punktów noclegowych m.in. w hotelach i hostelach, w galerii artystycznej na Dworcu Głównym, Porcie Lotniczym, w jednej z hal sportowych czy nieużywanym budynku szkolnym.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!