Gigantyczny pożar na Dolnym Śląsku. Płonie składowisko opon! W jęzorami ognia walczy 35 zastępów straży pożarnej

i

Autor: OSP PRUSICE, Materiały prasowe Gigantyczny pożar na Dolnym Śląsku. Płonie składowisko opon! W jęzorami ognia walczy 35 zastępów straży pożarnej

Dolny Śląsk

Prezes PSF Energia odpowie przed sądem za pożar w zakładzie recyklingu. W jego wyniku zmarł jeden z pracowników

2025-04-23 10:39

57-letni prezes firmy PSF Energia z Wilkowa odpowie przed sądem za doprowadzenie do tragicznego pożaru, do którego doszło w maju 2022 roku w zakładzie recyklingu opon. W wyniku eksplozji reaktora zginął 51-letni pracownik. Prokuratura oskarża prezesa dodatkowo o nielegalne składowanie odpadów niebezpiecznych. Mężczyźnie do 10 lat więzienia.

Wilków. Prezes firmy PSF Energia oskarżony o doprowadzenie do śmiercionośnego pożaru

Prokuratura Okręgowa w Legnicy skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko prezesowi zarządu firmy PSF Energia z Wilkowa. Mężczyzna odpowie za doprowadzenie do eksplozji reaktora w zakładzie recyklingu opon, w wyniku której zginął pracownik. Do tragicznego zdarzenia doszło w maju 2022 roku. Oskarżonemu grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Jak ustalono w śledztwie, w maju 2022 roku w zakładzie PSF Energia wybuchł pożar po eksplozji reaktora – kluczowego urządzenia wykorzystywanego w procesie recyklingu opon metodą pirolizy. W wyniku wybuchu ciężko ranny został 51-letni pracownik zakładu. Mimo hospitalizacji, mężczyzna zmarł po kilku dniach z powodu rozległych obrażeń.

Oskarżenia prokuratury. Nielegalne odpady i wadliwa instalacja

"Akt oskarżenia dotyczy także nielegalnego składowania odpadów niebezpiecznych w taki sposób, że mogło to stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi oraz mogło spowodować obniżenie jakości wody lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym"

– przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, prok. Liliana Łukasiewicz.

Według ustaleń śledczych, po wcześniejszej awarii reaktora, prezes firmy – 57-letni Mariusz M. – sam zadeklarował, że posiada kwalifikacje do montażu nowej instalacji i zobowiązał się do jej wykonania zgodnie z obowiązującymi standardami. Tymczasem linia została, jak oceniła prokuratura, "wykonana niestarannie", a do jej obsługi skierowano pracownika nieposiadającego odpowiednich uprawnień.

Lata zaniedbań i tragiczna seria wypadków

Nieprawidłowości w firmie miały charakter systemowy. Prokuratura wskazuje, że już w latach 2014–2020 doszło w zakładzie do dziewięciu wypadków przy pracy – z czego aż sześć bezpośrednio dotyczyło obsługi linii do pirolizy.

"Kolejne wypadki były spowodowane niejednokrotnie tą samą przyczyną wynikającą z wadliwości linii do pirolizy i brakiem odpowiedniej reakcji ze strony osób zarządzających spółką"

– dodała prok. Łukasiewicz.

Prokuratura zarzuca prezesowi PSF Energia narażenie życia i zdrowia pracowników, nielegalne składowanie niebezpiecznych odpadów oraz doprowadzenie do śmierci człowieka wskutek niedopełnienia obowiązków. Jeżeli sąd uzna go za winnego, grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Wrocław Radio ESKA Google News