Spis treści
Polacy rezygnują z ponad 50 miliardów złotych rocznie
W Polsce z roku na rok rośnie udział tzw. depozytów na żądanie, czyli środków trzymanych na rachunkach bieżących i kontach oszczędnościowych. Z danych Polskiego Funduszu Rozwoju i Narodowego Banku Polskiego wynika, że Polacy ulokowali tam niemal 900 miliardów złotych.
Jak się okazuje, to aż 70 proc. wszystkich pieniędzy zgromadzonych w bankach. Te konta najczęściej nie są oprocentowane, a co za tym idzie, nie przynoszą żadnych zysków. Dla porównania, tylko 30 proc. naszych oszczędności znajduje się na lokatach terminowych, które realnie mogą zarabiać.
W całym 2024 roku wartość środków "na żądanie" wzrosła o ponad 101 mld złotych, podczas gdy lokaty terminowe zaledwie o 16 mld. Wydajemy się nie zdawać sobie sprawy, jak duże pieniądze każdego dnia przeciekają nam przez palce. Dochodzą do tego środki trzymane w gotówce, poza systemem bankowym.
Na koniec 2023 roku wartość gotówki w obiegu sięgała 362 miliardów złotych, a do kwietnia 2025 roku wzrosła do 416 mld. Gotówka to obecnie około 12 proc. aktywów finansowych Polaków. Traktujemy ją jako bezpieczny bufor, mimo że w rzeczywistości tracimy na niej, bo przechowywana w takiej formie nie jest odporna na inflację.
W praktyce oznacza to, że ponad 1,3 biliona złotych nie generuje żadnego zysku. Na początku 2025 roku średnie oprocentowanie nowo zakładanych lokat w Polsce wynosiło około czterech proc. w skali roku. Eksperci podkreślają, że gdyby cała ta kwota została ulokowana na lokatach, dałoby to Polakom przynajmniej 50 miliardów zł brutto dodatkowego dochodu rocznie. Przy atrakcyjniejszych warunkach (np. na lokatach zagranicznych), mogłoby to być nawet do kilkudziesięciu miliardów więcej.
- To konkretne pieniądze, które mogłyby trafić do kieszeni oszczędzających. Przykładowo, jeśli trzymamy 50 000 zł na rachunku bieżącym zamiast na lokacie, to rezygnujemy średnio z ponad 1500 zł netto potencjalnego zysku rocznie. Do tego inflacja zabiera nam kolejne 2500 zł. Tymczasem w przypadku lokat zagranicznych oprocentowanych na poziomie 6,7% zakończylibyśmy rok z bilansem dodatnim
podkreśla Michał Piątek, dyrektor generalny Raisin w Polsce.
Dlaczego Polacy rezygnują z zysków?
Mimo że banki oferują lokaty z oprocentowaniem przewyższającym inflację, wielu Polaków nadal wstrzymuje się z decyzjami o oszczędzaniu. Powodami są m.in. zniechęcające warunki, tj.:
- konieczność zakładania nowego konta;
- krótkie promocje;
- limity kwotowe nakładane przez polskie banki.
Wiele osób błędnie zakłada również, że trzymanie pieniędzy na koncie bieżącym jest wystarczające. Specjaliści dodają, że zupełnie pomijany jest fakt, że środki te nie tylko nie przynoszą zysku, ale tracą na wartości wraz z inflacją.
Eksperci finansowi zgodnie wskazują, że jednym z głównych problemów jest niski poziom edukacji w Polsce. Choć dostęp do narzędzi oszczędnościowych staje się coraz łatwiejszy, Polacy nadal nie wiedzą, jak z nich korzystać. Mogą też nie zdawać sobie sprawy z dostępnych opcji.
- Polacy potrzebują nie tylko edukacji finansowej, ale również wygodniejszego dostępu do nowoczesnych narzędzi oszczędzania. Platforma Raisin daje dostęp do kilkunastu lokat w całej Europie, bez potrzeby zakładania kont w zagranicznych bankach. To realny wybór i szansa na lepsze zarządzanie pieniędzmi
dodaje Piątek.
Jak podkreślają eksperci z Raisin, brakuje nam świadomości, że w ramach wspólnego rynku finansowego Unii Europejskiej, klienci z Polski mają prawo lokować środki w bankach z innych krajów, w pełni legalnie i często na korzystniejszych zasadach. Dzięki unijnemu systemowi gwarancji depozytów, środki do kwoty 100 000 euro w każdym kraju członkowskim UE są chronione na tych samych zasadach, co w Polsce.
Oznacza to, że korzystając z platform tj. Raisin, możemy zakładać lokaty np. w bankach niemieckich czy szwedzkich.
- W praktyce oznacza to szerszy wybór i możliwość uzyskania wyższego oprocentowania niż na lokatach oferowanych lokalnie. Przykładowo, lokata 12-miesięczna w bankach zagranicznych, która jest najbardziej popularna, może być oprocentowana na poziomie 5,5-6,7% rocznie. W Polsce to średnio około 4%. Przy kwocie 100 000 zł różnica w zysku może wynieść nawet 2000 zł. W skali kraju mówimy o miliardach złotych, które mogłyby trafić do kieszeni Polaków
komentuje Michał Piątek.
Specjaliści podpowiadają, że przy lokowaniu oszczędności za granicą warto zwracać uwagę nie tylko na oprocentowanie, ale też na kondycję gospodarczą danego kraju. Państwa o stabilnym systemie bankowym i wysokim ratingu kredytowym (jak np. Szwecja), oferują atrakcyjniejsze warunki oraz wyższe poczucie bezpieczeństwa. Dzięki temu możemy bezpiecznie pomnażać majątek i mieć poczucie kontroli nad swoją finansową przyszłością.
