Puszczają fajerwerki pod aresztem we Wrocławiu. Mieszkańcy od lat walczą o ciszę

i

Autor: Google Maps; Canva

Co tu się dzieje?!

Pokazy fajerwerków pod aresztem we Wrocławiu. Mieszkańcy od lat walczą o ciszę. Na nic interwencje policji

2024-12-20 12:18

Pokazy fajerwerków pod zakładami karnymi są zwyczajem znanym nie od dzisiaj. Wyjście na wolność, urodziny czy mecz - rodzina i przyjaciele osadzonych często świętują tego typu wydarzenia właśnie puszczając fajerwerki. Mieszkańcy Wrocławia od kilku lat borykają się z tym problemem. Na nic okazuje się nawet wzywanie policji.

Puszczają fajerwerki pod aresztem we Wrocławiu

Opuszczenie murów aresztu śledczego czy więzienia to ważny dzień zarówno dla samego osadzonego, jak i jego najbliższych. Z tej okazji często pod zakładami karnymi przyjaciele i rodzina więźniów puszczają fajerwerki lub petardy. Tego typu świętowanie organizowane jest również z okazji urodzin czy meczów

Jak możemy się domyślić, niezbyt dobrze znoszą to mieszkańcy ulic, przy których znajdują się areszty oraz więzienia. We Wrocławiu zakłady karne znajdują się przy ul. Świebodzkiej oraz ul. Kleczkowskiej. To właśnie mieszkańcy tych ulic od lat zmagają się z hałasem spowodowanym tego typu pokazami fajerwerków

Jedna z wrocławianek przyznała, w rozmowie z Radiem Wrocław, że jest zmuszona oglądać takie pokazy odkąd zamieszkała naprzeciw aresztu, czyli od prawie 30 lat. Kobieta dodaje, że odbywają się one kilka razy w miesiącu, zazwyczaj w weekendy, jednak nie jest to regułą. Hałas trwa kilkanaście minut i najczęściej słychać go wieczorem

- Było zgłoszone do władz aresztu, pisaliśmy pisma jako lokatorzy, wysyłaliśmy do prezydenta miasta, ale niestety nikt nam nie może w tej sprawie pomóc. Policja zawsze przyjeżdża, jak już jest po wszystkim

mówi mieszkanka bloków obok aresztu przy ul. Świebodzkiej we Wrocławiu, w rozmowie z Radiem Wrocław. 

Wrocław Radio ESKA Google News
Autor:

Nieskuteczne interwencje policji z Wrocławia w sprawie fajerwerków pod aresztem

Jak wspomniała mieszkanka Wrocławia, w rozmowie z lokalnym radiem, interwencje policji i Straży Miejskiej nie przynoszą oczekiwanych skutków. Powodem często jest fakt, że funkcjonariusze przyjeżdżają za późno, jednak apelują, aby zgłaszać służbom, gdy tylko zobaczą podejrzane osoby przygotowujące się do puszczania fajerwerków. 

Ważne jest też, aby zgadzać się na spisanie naszych zeznań. Jeśli sprawcy zakłócania ciszy nie zostaną ukarani za to, co robią, mogą zawsze dostać mandat za zaśmiecanie

- Funkcjonariusze policji czy straży miejskiej mają możliwość interweniowania, ponieważ czasami dochodzi do zanieczyszczenia. Można zastosować mandat w wysokości, dla przykładu, 500 złotych z artykułu 145 kodeksu wykroczeń, czyli właśnie za zaśmiecanie terenu

wyjaśnia Piotr Szereda ze Straży Miejskiej Wrocławia, w rozmowie z Radiem Wrocław. 

Warto dodać, że w postępowaniu mandatowym, zarówno za zaśmiecanie, jak i za zakłócanie spokoju, grozi taka sama kara, czyli 500 zł. Z kolei przed sądem za te same czyny grzywna wynosi już do pięciu tysięcy złotych.

Często jednak mieszkańcy nie dzwonią do służb w takich sprawach. Jak wynika z policyjnych statystyk, w mijającym roku takich zgłoszeń było 23. Za to Straż Miejska Wrocławia odnotowała ich kilkanaście

- Jeśli sytuacja nie zagraża bezpośrednio jednostce penitencjarnej, nie mamy uprawnień do podjęcia działań poza jej obszarem

dodaje ppor. Paweł Cyrulik z Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu, w rozmowie z Radiem Wrocław. 

Stado zwierząt - konie z osłem i owca, zatrzymała policja. Wystraszyły się fajerwerków