O tym, że w sieci nikt nie może czuć się anonimowy i bezkarny przekonał się 40-letni mieszkaniec powiatu suskiego. Mężczyzna w sieci znieważał policjantów, a w grudniu ubiegłego roku pochwalał zabójstwo funkcjonariusza policji we Wrocławiu. Niestety, zapomniał, że w internecie oprócz miejsca na wolność słowa, jest też odpowiedzialność za zamieszczane treści.
40-latek pochwalał zabójstwo policjanta. Nie uniknie kary
Za swoje hejterskie wpisy w internecie 40-latek nie uniknie odpowiedzialności karnej. W jednym z komentarzy publicznie pochwalał zabicie policjanta przez Maksymiliana F. Małopolska policja opublikowała screen wpisów, które zamieszczał mężczyzna.
Jak podaje policja, od połowy 2023 roku mężczyzna zamieszczał publicznie treści, w których wskazując z imienia i nazwiska policjantów, znieważał ich w związku z pełnieniem obowiązków służbowych.
- Na początku grudnia ubiegłego roku zamieścił publicznie wpis, w którym pochwalał dokonanie zabójstwa funkcjonariusza policji. Mundurowi ustalili autora wpisów, który został zatrzymany przez suskich policjantów oraz funkcjonariuszy z CBZC w Krakowie. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 40-latkowi, czterech zarzutów w tym znieważenia funkcjonariuszy i nawoływania do przestępstwa – przekazała w komunikacie Policja Małopolska.
40-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Prokuratura Rejonowa w Suchej Beskidzkiej zastosowała wobec 40-latka policyjny dozór oraz poręczenie majątkowe.
W działania zaangażowani byli policjanci z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości oraz policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej. Policja przypomina, że zgodnie z kodeksem karnym, publiczne pochwalanie popełnienia przestępstwa podlega karze do roku pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że do śmiertelnego w skutkach postrzelenia policjantów, podkomisarza Ireneusza Michalaka oraz podkomisarza Daniela Łuczyńskiego doszło 1 grudnia 2023 roku na ul. Sudeckiej we Wrocławiu. Tragedia miała miejsce, gdy podejrzany Maksymiliana F. był przewożony przez policjantów radiowozem. Bandyta najpierw strzelił w głowę funkcjonariuszom, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Po kilkunastu godzinach został zatrzymany. Sprawcy grozi dożywocie.