Projekt Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego pozbawionego rezerwy pod obwodnicę krytykowali radni, wskazując na możliwy konflikt interesów.
- Czy ta sytuacja, że ta droga nie będzie tam wrysowana, nie będzie pewnego rodzaju bodźcem aby kupować grunty? A później, gdy ta droga się tam pojawi, nie będziemy mieć skutków takich jak to, że wybudujemy ją mieszkańcom przy płocie - mówił radny Andrzej Nestoruk.
Odpowiadając na takie głosy radnych burmistrz zapewniał, że takiego problemu nie będzie.
- Dyrektor generalny twierdzi, że nie ma na dzisiaj koncepcji lokalizacji tej inwestycji. Ustalenie jej nastąpi w trybie ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych. A nie prawa miejscowego - czyli tam, gdzie zechce inwestor - przekonywał Piotr Lech.
Z kolei jego zastępca Łukasz Rokita wskazywał, że planując obwodnicę, inwestor przygotuje kilka wariantów jej przebiegu, co ma pozwolić na uniknięcie konfliktów, o których mówił radny.
Dodajmy, że budowę obwodnicy Milicza zapisano w rządowym planie budowy 100 obwodnic. Inwestycja ma być gotowa najwcześniej za 7 lat.