Pani Dorota Sobczak przeszła już jeden przeszczep w 2010 r. Niestety nerka nie przyjęła się. Wtedy okazało się, że pani Dorota ma rzadką wadę genetyczną - atypowy zespół hemolityczno-mocznicowy oraz wiele poważnych reakcji uczuleniowych. Kobieta usłyszała, że w takich okolicznościach nie kwalifikuje się już do kolejnego przeszczepu. Nadzieja wróciła dopiero w roku 2018, kiedy na polskim rynku pojawił się bardzo drogi lek - ekulizumab.
Pani Dorocie w końcu udało się dostać do refundowanego programu i móc przyjmować ten rzadki specyfik sfinansowany przez NFZ. Roczna terapia ekulizumabem kosztuje 2 mln zł, ale jego efekty są bezcenne. Pani Dorota w 2019 r. przeszła udany przeszczep nerki i dziś czuje się, jak sama mówi, po prostu wolna:
- Mogę jechać w świat! Bez zastanawiania się, czy za granicą są stacje z dializą i czy mówią tam po angielsku. Do tej pory moje życie było ciężkie. Teraz czuje się świetnie. Kiedy spotkałam koleżanki, powiedziały, że wcześniej byłam taka ziemista, taka szara, a teraz mam takie kolory! - mówi Dorota Sobczak.
Operacja była przełomem - mówią lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, którzy prowadzili pacjentkę.
- Dopiero możliwość podania takiego leku, po raz pierwszy w Polsce, pozwoliła na bezpieczne wykonanie operacji transplantacji nerki - mówi profesor Dariusz Janczak.
Teraz kolejni pacjenci czekają aby dostać się do refundowanego programu. Taką terapię stosuje się w naszym kraju u dzieci.
mówi profesor Dariusz Janczak z Uniwerysteckiego szpitala klinicznego.