"Sytuacja opisana w poprzedniej skardze nadal ma we Wrocławiu miejsce i zdarza się regularnie. Nie ma dnia, bym nie trafiał na szczelnie zamknięty autobus z wyłączoną klimatyzacją i ZAMKNIĘTYMI oknami" - pisał w liście do MPK Wrocław cytowany przez TuWrocław.pl Marcin M. Drews. Mieszkaniec stolicy Dolnego Śląska poruszył problem, z którym pasażerowie muszą mierzyć się co roku. W tramwajach i autobusach temperatura często jest nie do zniesienia, jednak jaka jest skala tego problemu?
Dramat w autobusie linii nr 149. List do MPK Wrocław
O całej sprawie zaczęto dyskutować ze względu na pewne zdarzenie, którego konsekwencją było napisanie listu do MPK Wrocław.
"Wsiadłem do autobusu linii 149 (numer 4617) na przystanku Park Biznesu. W środku nie dało się wytrzymać. Wszystkie okna były zamknięte i zaśrubowane, a klimatyzacja wyłączona (z tego, co mi wiadomo, kabina kierowcy ma własną wydajną klimatyzację). W autobusie ledwo żywa matka próbowała uspokoić spływające potem, płaczące niemowlę. Dziecko czuło się coraz gorzej, więc matka nie dotarła do celu podróży. Wysiadła na przystanku Dworzec Świebodzki, by poczekać na następny kurs z nadzieją, że tym razem przyjedzie autobus klimatyzowany" - opisał w liście sytuację Marcin M. Drews.
Sytuacja ta jest bulwersująca, jednak kontrowersyjna jest również treść napisanego przez pasażera listu. "Nawet bydlęce wagony, w tym te, którymi w czasie wojny przewożono więźniów do obozów koncentracyjnych, miały lepszy przewiew niż wrocławskie autobusy. Ludzie uciekają ze środka, by nie zemdleć" - czytamy w nim dalej. Można zastanawiać się, czy rzeczywiście jest aż tak źle, czy może nadawca listu dał się nieco ponieść emocjom. By rozwikłać tę zagadkę, zaczerpnęliśmy języka u kilku stałych pasażerów MPK Wrocław.
We wrocławskich tramwajach czasem bywa wręcz... za zimno
Nasza pierwsza rozmówczyni z usług MPK Wrocław korzysta codziennie, pokonując tramwajem drogę z obrzeży miasta prosto na sam rynek. Za jej prośbą, imienia i nazwiska nie ujawniamy.
- W nowych tramwajach na podobny problem nie trafiłam ani razu. Czasem klimatyzacja jest tak mocno odkręcona, że jest mi nawet za zimno. Natomiast w starszych modelach rzeczywiście rzadko jest działająca klimatyzacja, ale nie jest to reguła. Mimo wszystko, staram się ich unikać, bo gdy trafi się już na taki, to w środku bywa gorzej niż w szklarni - opowiada nasza rozmówczyni - Kiedyś, jak jechałam takim starszym tramwajem, to jedna pani zasłabła. Wiozła doniczkę z kwiatkiem, która przez to jej się stłukła - dodaje.
Jak widać, problemy pojawiają się również we wrocławskich tramwajach. Warto jednak zaznaczyć, że czasem, gdy pojazd jest przepełniony ludźmi, a na zewnątrz panują bardzo wysokie temperatury, nawet klimatyzacja może sobie nie poradzić z ochłodzeniem tramwaju lub autobusu.
W autobusach MPK Wrocław bywa bardzo różnie
Dosyć rozbieżne opinie usłyszeliśmy za to o autobusach. Jeden z naszych rozmówców stwierdził, że w tym roku nie jechał jeszcze pojazdem, w którym byłoby duszno. Przekonywał nas, że czasami w środku rzeczywiście było ciepło, ale działo się tak ze względu na bardzo wysokie temperatury na zewnątrz, które okazywały się silniejsze od włączonej klimatyzacji. Inny rozmówca uważa z kolei, że u niego problemy pojawiają się nieco częściej, ale wynikają często z niewiedzy pasażerów. "Wynika to z tego, że ludzie otwierają okna i wtedy klimatyzacja się wyłącza" - tłumaczy.
Czy w MPK Wrocław jest nieznośnie gorąco?
Odpowiedź na to pytanie do najbardziej satysfakcjonujących nie należy, bowiem to zależy. Po Wrocławiu jeździ wiele nowoczesnych autobusów i tramwajów, w których problem z duchotą nie występuje, jednak nawet jeśli jest ich większość, to wcale nie oznacza to, że nieprzyjemne sytuacje nie istnieją. Bardzo nieprzyjemne przejazdy, podczas których nie da się złapać oddechu, wciąż się zdarzają. Choć nasi rozmówcy potwierdzają, że ich zadowolenie z usług MPK Wrocław jest wyższe niż jeszcze 2-3 lata temu, to wciąż przytaczają historie, które w komunikacji miejskiej nie powinny się wydarzyć.