Do kawiarni przyciąga głównie zapach kawy palonej w trzebnickiej palarni, a także ciast, o które dba siostra Bogumiła Bednarz.
- Nasze ciasta są produkowane każdego dnia, codziennie rano - tak by było świeże. Najczęściej pieczemy klasztorny sernik, ale też ciasta drożdżowe czy pączki. Oczywiście podstawowym naszym produktem jest kawa św. Jadwigi pochodząca z Papui Nowej-Gwinej oraz kawa klasztorna pochodząca z Brazylii. Obie kawy są wypalane przez naszą trzebnicką palarnię - mówi siostra Bogumiła.
- Trzebnickie boromeuszki dbają zarówno o ciało, jak i duszę swoich gości - dodaje siostra Krzysztofa Kubaj. - Nasi goście przede wszystkim chcą napić się dobrej kawy. Ale też wszyscy odwiedzający chętnie przechadzają się po klasztorze, odwiedzają kaplice by odpocząć duchowo czy umawiają się na wizyty w naszym muzeum.
Po zwiedzaniu klasztoru można uzupełnić siły, jedząc domową zupę przygotowaną przez zakonnice z Trzebnicy.
Dodajmy, że zyski z działalności kawiarni będą przeznaczone na dalszy remont trzebnickiego klasztoru.