Powódź 2024. Sztab kryzysowy z udziałem premiera. Donald Tusk zaniepokojony sprzecznymi informacjami dot. Wrocławia

i

Autor: PAP/Maciej Kulczyński

Powódź 2024

Około tysiąca żołnierzy pomoże Wrocławiowi. Szef MON: "Nie zostawimy terenów, gdzie woda już ustąpiła"

2024-09-17 11:52

Jak poinformował we wtorek wicepremier i szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz, mieszkańcy Wrocławia mogą w nadchodzących dniach liczyć na pomoc około tysiąca żołnierzy. Pomagać będą oni w ochronie miasta przed powodzią. Wicepremier zadeklarował również, że służby nie wycofają się z terenów, gdzie woda już ustąpiła i będą kontynuować niesioną tam pomoc.

Nawet tysiąc żołnierzy pomoże Wrocławiowi

Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i szef MON, poinformował, że Wrocławiowi pomóc ma nawet tysiąc żołnierzy w ochronie miasta przed powodzią. Szczególną uwagę zwrócił on na współpracę, która do tej pory pomiędzy służbami przebiegała wzorowo.

"Dziś wojsko, policja, straż pożarna, instytucje infrastrukturalne na czele z Wodami Polskim, to jest jeden zespół i jedna drużyna – proszę wszystkich i zobowiązujemy wszystkich do takiego właśnie działania. (...) W Nysie na przykład to zaangażowanie jest niezwykle imponujące. Dziękujemy za otwartość i pomoc”

- powiedział na wtorkowym zebraniu sztabu kryzysowego.

Kosiniak-Kamysz opowiedział o wielu zdarzeniach oraz interwencjach wojska w ostatnich dniach. Wymieniając najważniejsze zdarzenia minionej nocy, podkreślił, jak ważna była pomoc wojska przy zbiorniku Racibórz.

"Pilna interwencja na tym kluczowym dla bezpieczeństwa całego kraju zbiorniku. Przeprowadzono tam szybką interwencję policji, wojska i WP, dzięki której udało się zabezpieczyć najniebezpieczniejszy fragment”

– powiedział szef MON.

Wicepremier opowiedział także o sytuacji w Nysie oraz o obronie wałów przeciwpowodziowych. Na wtorek, 17 września, również zaplanowano wiele akcji z użyciem śmigłowców.

"To była trudna akcja pilotów śmigłowców, zrzuty bigbagów – akcję prowadzono od 23.50 do teraz. (...) Zaplanowana jest akcja ewakuacyjna pacjentów Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego z użyciem wojska (…) ratunek, życie i zdrowie, to jest absolutny priorytet dla wszystkich służb, ewakuacje prowadzone są drogą powietrzną, amfibiami"

– powiedział, nie uściślając, o który ZOL chodzi.

Szef MON podkreślił także, że Wrocław we wtorek, 17 września, może liczyć na pomocy około tysiąca żołnierzy. Ich zadaniem będzie pomoc mieszkańcom i pracownikom innych służb w ochronie miasta przed powodzią. Działania we Wrocławiu nie oznaczają jednak zaprzestania niesienia pomocy w miejscach, gdzie woda już opada.

"To jest udrażnianie ciągów komunikacyjnych, naprawa mostów, cysterny wojskowe i wojska inżynieryjne robią rozpoznanie i od razu przechodzą do działań na przykład w Głuchołazach i innych miejscowościach"

– tłumaczy Kosiniak-Kamysz.

Co ważne, wicepremier podjął również temat szabrowników, o których doniesienia pojawiły się w ostatnich godzinach. Podkreślił, że jednostki Żandarmerii Wojskowej mają brać udział w zabezpieczeniu mienia powodzian przed złodziejami.

"Nie zostawimy terenów, gdzie woda już ustąpiła, to nasz kolejny priorytet. Wsparcie dla samorządów w uporządkowaniu, w odbudowie"

– podsumował Kosiniak-Kamysz.

Powódź we Wrocławiu. ZOO szykuje się na WIELKĄ WODĘ