Historyczny lot Polaka w kosmos stał się tłem dla gorzkich słów
Wtorek, 25 czerwca, zapisał się w historii polskiej astronautyki. Tego dnia z Centrum Kosmicznego im. Kennedy’ego na Florydzie wystartowała rakieta z misją AX-4, na pokładzie której znalazł się Sławosz Uznański-Wiśniewski. Lot na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) to dla Polski ogromne wydarzenie, na które wielu czekało z zapartym tchem.
Wydawałoby się, że tak doniosła chwila powinna jednoczyć. Jednak zdaniem o. Grzegorza Kramera, nawet ona stała się pretekstem do fali hejtu. Popularny jezuita, komentując sprawę na swoim profilu na platformie X, użył niezwykle mocnych słów.
"My (Polacy) chyba zasługujemy na zagładę – tak. Nawet tak wielka sprawa, jak lot Polaka w kosmos jest czymś, co wielu z nas musi hejtować" – napisał duchowny. Jego wpis miał być reakcją na negatywne komentarze, które dostrzegł w sieci w związku z misją Polaka. Jednak forma, w jakiej wyraził swoją frustrację, spotkała się z natychmiastową i stanowczą odpowiedzią internautów.
"Na zagładę?!". Lawina komentarzy pod wpisem duchownego
Słowo "zagłada" ma w polskiej historii i kulturze wyjątkowo bolesny i jednoznaczny wydźwięk. Użycie go przez osobę publiczną, a zwłaszcza duchownego, wywołało szok i oburzenie. Sekcja komentarzy pod wpisem o. Kramera szybko zapełniła się głosami krytyki.
Wielu internautów zwracało uwagę na niestosowność porównania. "Grzegorz nie pisz tak, że zasługujemy na zagładę. Nikt nie zasługuje" – apelował jeden z użytkowników. Inni wprost pytali, czy to ponury żart. "Na zagładę?! Ja rozumiem, że możesz być zniesmaczony, ale na 'zagładę'? W Polsce to słowo ma specjalne znaczenie, nie używa się go, ot, tak. Przemyśl czy nie powinieneś przeprosić" – czytamy w kolejnym komentarzu.
Pojawiły się również głosy zarzucające samemu jezuicie stosowanie mowy nienawiści. "Pisanie, że chyba zasługujemy na zagładę, to jest hejt?" – pytał retorycznie jeden z internautów, sugerując, że o. Kramer sam posłużył się językiem, który rzekomo krytykował.
To nie pierwszy raz. Kontrowersyjna przeszłość o. Kramera w sieci
Dla osób śledzących działalność o. Grzegorza Kramera w internecie jego najnowszy wpis nie jest zaskoczeniem. Duchowny jest znany z odważnych, a często prowokacyjnych komentarzy, które niejednokrotnie dzieliły opinię publiczną.
W 2017 roku, po tragicznej śmierci Piotra S., który dokonał samopodpalenia przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie, jezuita opublikował wpis: "Panie Piotrze S., mam nadzieję, że w Nim znalazłeś to, o co tak walczyłeś. Dziękuję za odwagę". Wielu odebrało te słowa jako pochwałę aktu samobójczego, co wywołało ogromne kontrowersje.
Kilka lat później, gdy papież-emeryt Benedykt XVI zabrał głos w sprawie celibatu, o. Kramer skomentował to słowami: "Jednak chyba lepiej, aby papieże umierali". Choć później przeprosił za ten wpis i na pewien czas zawiesił swoją aktywność w mediach społecznościowych, jego skłonność do wywoływania dyskusji za pomocą ostrych sformułowań pozostała jego znakiem rozpoznawczym.
Polecany artykuł:
