Do obowiązków dyspozytorni medycznej należy m.in. przyjmowanie zgłoszeń alarmowych i powiadomień o zdarzeniach oraz wysyłanie na miejsce karetek pogotowia. Dyspozytorzy odpowiadają również za obsługę numeru alarmowego 999 na terenie województwa dolnośląskiego. Osoby na tych stanowiskach często podpowiadają jak udzielić pierwszej pomocy.
Nikt nie odbierał telefonów, dyspozytorzy nie przyszli do pracy
Duży problem pojawił się w minioną niedzielę w dyspozytorni medycznej we Wrocławiu. Jak się okazuje, na dyżurze w trakcie dziennej zmiany pracy nie rozpoczął żaden z dyspozytorów odpowiedzialnych za przyjmowanie zgłoszeń. Były jedynie osoby, które odpowiadają za koordynację pracy karetek pogotowia. W rozmowie z TVN24 Bartosz Wojciechowski, rzecznik prasowy wojewody dolnośląskiego, potwierdza, że taka sytuacja miała miejsce i określa ją jako „rzadko spotykany zbieg okoliczności”.
- Nałożyły się zwolnienia chorobowe dyspozytorów medycznych, oraz nieobecność z powodu zaległego urlopu. Po przeanalizowaniu sytuacji, natychmiast zostały podjęte kroki naprawcze – przekazał portalowi. Jednocześnie zapewnił, że od lutego sytuacja kadrowa będzie się poprawiać
- Po naborach w grudniu i styczniu pozyskaliśmy pięciu nowych dyspozytorów medycznych. Pracujemy oczywiście nad dalszym usprawnieniem pracy dyspozytorni, aby uniemożliwić powtórzenie się takiej sytuacji w przyszłości – mówi Bartosz Wojciechowski.
Pacjent dodzwoni się do każdej dyspozytorni w Polsce
W Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim uspokajają, że jeśli w dyspozytorni medycznej w danym momencie nie ma osoby, która może odebrać połączenie alarmowe lub np. rozmawia z inną osobą, która dzwoni pod numer alarmowy, to wówczas połączenie przekierowywane jest do innej dyspozytorni w kraju.
Według danych Krajowego Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego na terenie województwa dolnośląskiego każdego dnia dyspozytorzy odbierają około 1200 połączeń alarmowych, a do około 800 przypadków wysyłana jest karetka.