Śledczy z legnickiej prokuratury ustalili, że za nielegalne składowanie beczek z chemikaliami w okolicy Legnicy odpowiada biznesmen Jarosław J., któremu pomagali Dominik W. i Michał W.
Beczki z niebezpieczną substancją wyrzucone w okolicy Legnicy
Niebezpieczne beczki z chemikaliami odnaleziono na terenie miejscowości Grzymalin i w okolicy wsi Lipce (gmina Miłkowice) w marcu ubiegłego roku. Łącznie było ich około 100 o pojemności 100 i 200 litrów. Tylko w rejonie wsi Lipce w przydrożnym rowie znaleziono ok. 80 beczek, były w nich także substancje niebezpieczne - ropopochodne i łatwopalne.
Jak informuje legnicka prokuratura, na terenie miejscowości Grzymalin porzucone zostały odpady w postaci rozlanych substancji ropopochodnych, zużytych części samochodowych, w tym filtrów nasączanych olejami oraz tkanin i opakowań po olejach, tworzyw sztucznych oraz gruzu budowlanego.
Śledztwo wykazało, że beczki pochodziły z posesji oskarżonego Jarosława J., który nielegalnie składował odpady w Miłkowicach. Wspólnicy głównego oskarżonego, Dominik W. oraz Michał W. przewozili beczki traktorem i pozostawiali je w różnych miejscach.
- Sposób zdeponowania odpadów w Miłkowicach oraz w okolicy miejscowości Lipce, wobec posiadanych przez nie substancji palnych, stwarzał bezpośrednie niebezpieczeństwo sprowadzenia pożaru – podkreśla Lidia Tkaczyszyn - rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy i dodaje, że wszyscy oskarżeni przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów.
Biznesmen Jarosław J. oraz jego wspólnicy przyznali się do winy i poddali się dobrowolnie karze. Główny oskarżony usunął już legalnie odpady z miejsc, w których zostały one znalezione.
Wszyscy trzej mężczyźni usłyszeli zarzut usuwania i transportowania niebezpiecznych odpadów wbrew przepisom. Grozi im od roku do 10 lat więzienia oraz wysoka nawiązka na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Polecany artykuł: