Jak informuje Fakt.pl, do awarii pociągu doszło 15 maja we Wrocławiu. PKP Intercity na stację Wrocław Główny podstawiło skład zastępczy, z bardziej wiekowymi i wysłużonymi wagonami. W pociągu nie było wagonu restauracyjnego ani takiego, który byłby przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Poinformowano o tym wyłącznie na stronie intercity.pl, ponieważ spółka wciąż nie posiada narzędzia do informowania o takich zdarzeniach bezpośrednio. To jednak nie było największym problemem.
Awaria pociągu z Wrocławia do Warszawy. Taksówki dla podróżnych
Pociąg wprawdzie ruszył (o 19:17) ale przemieścił się dosłownie kawałek. Już na stacji Wrocław Nadodrze doszło do połamania pantografu lokomotywy. Awaria spowodowała, że pasażerowie musieli czekać 5 godzin na rozwiązanie tej sytuacji. Nie udało się załatwić komunikacji zastępczej.
"Ze względu na wynikające z awarii opóźnienie trzem osobom zapewniono przejazd taksówką na Lotnisko Chopina w Warszawie. Natomiast pasażerowi poruszającemu się na wózku inwalidzkim umożliwiono w porozumieniu z Kolejami Dolnośląskimi przejazd ze stacji Wrocław Nadodrze do stacji Wrocław Główny. W mieście wynajęto pokój hotelowy przystosowany do potrzeb osoby z niepełnosprawnością" – powiedziała w rozmowie z portalem rynek-kolejowy.pl Agnieszka Serbeńska z biura prasowego PKP Intercity.
Polecany artykuł:
Pociąg ostatecznie stał blisko pięć godzin (od ok. 19 do północy), bowiem spółka nie była w stanie zapewnić wcześniej lokomotywy zastępczej. To o tyle dziwne, bo we Wrocławiu PKP Intercity posiada zaplecze techniczne. Pasażerom "Asnyka" wydano poczęstunek, ale część z nich zrezygnowała z oczekiwania na dalszą podróż, wybierając zwrot kosztów biletu.