Skutki powodzi na Dolnym Śląsku. Województwo pomaga powodzianom
Niedawna powódź na terenie Dolnego Śląska dotknęła wielu mieszkańców i przedsiębiorców w województwie. Ludzie stracili nie tylko domy, ale również prace, czy nawet całe sklepy i budynki usługowe. Obecnie na terenach popowodziowych trwa mozolna walka o powrót do normalności. Nie jest ona łatwa - do odgruzowania i późniejszego naprawienia jest naprawdę wiele, jednak powodzianie nie są pozostawieni sami sobie.
"Musimy zdać sobie sprawę z tego, że to jest dłuższy proces. Odbudowa będzie trwała bardzo długo. Byłem w Stroniu Śląskim, byłem w Lądku-Zdroju, byłem w Kotlinie Jeleniogórskiej i krajobraz jest powalający, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu. Samorząd województwa od razu zadeklarował pomoc, zabezpieczyliśmy 30 milionów złotych, a 20 na ostatnim sejmiku już podzieliliśmy. Trafi to bezpośrednio do gmin dotkniętych powodzią, które zostały ujęte w klęsce żywiołowej. 10 milionów zabezpieczono na odbudowę infrastruktury, która należała do samorządów województwa. My, jako samorząd, ponieśliśmy straty wysokości prawie 600 milionów złotych"
- mówi nam Michał Rado, wicemarszałek województwa dolnośląskiego.
Wspomóż turystykę na Dolnym Śląsku. W te miejsca warto się wybrać!
Oprócz miejscowości, przez które przeszła powódź, straty paradoksalnie odnotowują również te miejsca, gdzie jej nie było. Na terenie całego województwa wiele atrakcji turystycznych nie tylko przetrwało, ale nawet nie zostało dotknięte przez wielką wodę. Niestety, zaplanowane na Dolnym Śląsku wyjazdy często są odwoływane, a mali przedsiębiorcy, żyjący właśnie z turystyki, odnotowują ogromne straty.
"Mówimy tutaj o masowych odwołaniach. Są to straty, które wynoszą w niektórych instytucjach nawet setki tysięcy złotych. W jednej z dolnośląskich atrakcji turystycznych z zaplanowanych 7500 odwiedzających przyjechało zaledwie 30 osób. Musimy pamiętać, że dla tych atrakcji to jest być, albo nie być. Są to miejsca bezpieczne, te atrakcje funkcjonują. Jest to też możliwość wsparcia Dolnego Śląska. Przyjeżdżając tu pomagamy w odbudowie i rozwoju naszego regionu. Warto śledzić strony internetowe i nie rezygnować. Jeśli jakaś atrakcja jest niedostępna, to dostaną państwo informację, że nie jest teraz w stanie przyjąć gości. Proszę, nie rezygnujcie"
- apeluje Michał Rado.
Odwołane rezerwacje są problemem dla całego województwa, bowiem Dolny Śląsk właśnie turystyką żyje. To region bogaty we wspaniałe krajobrazy, ciekawe atrakcje i interesujące miejsca.
"Powodzią zostały objęte regiony, które są bardzo atrakcyjne turystycznie - Kotlina Kłodzka i powiat karkonoski. Bez tej turystyki, nie dość, że regiony mają problem z odbudową, to jeszcze cała ich infrastruktura upadnie i będą mieli podwójną tragedię. Oprócz powodzi nastąpi bezrobocie. Możemy bardzo pomóc całemu regionowi i województwu, które musi się odbudować po powodzi"
- dodaje Michał Rado.
Warto pamiętać również, że wielu mieszkańców miejscowości poszkodowanych powodzią, jak np. Stronia Śląskiego, na co dzień pracuje właśnie w miejscach, w których obecnie trwa masowa odwoływanie rezerwacji. Ewentualne bezrobocie dla takich osób będzie oznaczało podwójną tragedię.
"Miejscowości takie jak Duszniki-Zdrój, Polanica-Zdrój, Zieleniec - tam nie było powodzi. Można tam spokojnie dojechać, zrobić zakupy. Mamy tam całą infrastrukturę, jest woda pitna i prąd. Spokojnie tam odpoczniemy i nie odczujemy skutków powodzi"
- zakończył Michał Rado.