W styczniu zeszłego roku Fundacja Centaurus przejęła opiekę nad suczką Zizi. Pies wiele przeszedł - podczas nieobecności swojej właścicielki konkubent pod wpływem alkoholu wlał pieskowi do pyszczka prawie całą butelkę środka do czyszczenia toalet typu domestos. Zizi była w tragicznym stanie, nie mogła samodzielnie przyjmować pokarmów. Natychmiast wezwano policję, a sprawa trafiła do prokuratury. Marcin W. został oskarżony o znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Groziło mu 5 lat więzienia. Piesek pozostał pod opieką pracowników fundacji i po ciężkiej walce udało się go uratować.
Proces oprawcy Zizi rozpoczął się 15 lipca 2021 r. Wtedy też został uchylony jego areszt i raz w tygodniu stosowano wobec mężczyzny dozór policyjny. Sąd uzasadnił swoją decyzję tym, że główni świadkowie zostali już przesłuchani. Zeznawali m. in. sąsiedzi Marcina W. i podkreślali, że nie raz dochodziło do sytuacji, że pies przez kilka dni był zamknięty na balkonie. Sprawa została odroczona na 22 września. Mężczyzna nie przyznawał się do winy. Twierdził, że nie mógł skrzywdzić psa, bo go kochał.
Marcin W. usłyszał wyrok. Sąd nie miał skrupułów!
Na ostatniej rozprawie zarówno obrońca, jak i prokurator wnieśli nowe wnioski dowodowe. Ostatecznie oskarżyciel wnosił o 3 lata pozbawienia wolności. Dzisiaj jednak, 2 lutego, zapadł wyrok. Sąd uznał Marcina W. za winnego zarzucanych mu czynów. Spędzi dwa lata w więzieniu. Orzeczono też zakaz posiadania przez niego zwierząt przez 15 lat i wpłatę 10 000 złotych na TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu.
Wyrok nie jest prawomocny.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]!