Były już druty, kolce, a teraz przyszedł czas na butelkę. Na czym polega najnowsza metoda kradzieży samochodów? Złodziej wybiera sobie zaparkowany samochód. Niepostrzeżenie umieszcza pustą, plastikową butelkę w nadkolu auta i odchodzi. Teraz pozostaje tylko czekać w ukryciu aż właściciel wróci do samochodu. Kiedy kierowca ruszy, butelka zacznie hałasować. Im dynamiczniej jeździ, tym huk w aucie będzie większy. Chyba nie ma kierowcy, który nie zareagowałby na ten odgłos. Większość robi wtedy to samo - wysiada z samochodu, żeby sprawdzić co się stało i nie wyłącza silnika. Wiele osób nie tylko nie wyjmuje kluczyków ze stacyjki, ale zostawia otwarte drzwi. To duży błąd.
W tym czasie złodziej wychodzi z ukrycia. Jeśli jest zuchwały, po prostu wsiada za kierownicę samochodu i odjeżdża. Jeśli ma więcej przyzwoitości, zabiera wszystkie wartościowe przedmioty i odchodzi, często pozostając niezauważonym. Warto pamiętać, że wybierając samochód, złodziej z pewnością sprawdzi, czy w jego wnętrzu znajdują się cenne rzeczy, na przykład torba na laptopa.
Jak uchronić się przed kradzieżą? Po pierwsze, warto obejrzeć samochód, zanim wsiądzie się za kierownicę. To bardzo dobry nawyk, który nie tylko zabezpieczy nas przed metodą na butelkę, ale także innymi złodziejskimi sposobami. Po drugie, jeśli już postanowimy wysiąść z auta, żeby sprawdzić niepokojące odgłosy, nigdy nie zostawiajmy odpalonego silnika i otwartych drzwi. Po trzecie wreszcie, samochód warto parkować w bezpiecznych miejscach, szczególnie objętych monitoringiem.
