Mateusz Waligóra zdobył biegun południowy! Spektakularny sukces wrocławianina

i

Autor: pixabay/ screen: Facebook Mateusz Waligóra

Mateusz Waligóra zdobył biegun południowy! Spektakularny sukces wrocławianina

2023-01-16 10:32

Piątek 13 nie dla każdego jest pechowy. A już na pewno nie dla Mateusza Waligóry z Wrocławia, który właśnie w ten dzień zdobył biegun południowy. Na nogach miał narty, na plecach sanie z ekwipunkiem, a wokół ani żywego ducha. Jest czwartym Polakiem w historii, któremu udało się osiągnąć tak wielki sukces.

Samotnie i bez wsparcia z zewnątrz – w połowie listopada polarnik Mateusz Waligóra rozpoczął marsz w kierunku bieguna południowego. Pokonał 1200 km wędrówki przez największe pustkowie świata. I dotarł! Dokładnie 13 stycznia 2023 roku o godz. 4:50 czasu polskiego, po 58 dniach w zamarzniętym piekle Mateusz Waligóra osiągnął swój cel - czyli do stacji badawczej Amundsen-Scott, której pracownicy przywitali go na miejscu. Waligóra o tej wyprawie marzył jako dziecko. To czwarty Polak, któremu udało się samotnie pokonać biegun południowy. Wcześniej dokonywali tego Marek Kamiński, Jacek Libucha oraz jedyna kobieta Małgorzata Wojtaczka.

"Ta wyprawa wcale nie zaczęła się 58 dni i 1250 kilometrów wcześniej w zatoce Hercules Inlet na pograniczu kontynentalnej Antarktydy i Lodowca Szelfowego Ronne'a. Zaczęła się wiele lat temu na zamarzniętej tafli jeziora Nyskiego w Siestrzechowicach. Nie robiłem żadnych wyjątkowych rzeczy jako dziecko. Ale marzyłem o takich. I nigdy nie przestałem!" - czytamy w poście polarnika na Facebooku.

Ten sukces jest zdecydowanie największym w życiu Waligóry. Wcześniej jednak udało mu się zdobyć doświadczenie w długodystansowych wędrówkach na Grenlandii czy pustyni Gobi. Na koncie ma także rowerowy trawers najdłuższego pasma górskiego świata – Andów, samotny rowerowy przejazd najtrudniejszą drogą wytyczoną na Ziemi – Canning Stock Route w Australii Zachodniej. Jest członkiem The Explorers Club.

Dużym przeciwnikiem podczas wyprawy na biegun południowy okazały się być warunki atmosferyczne. Podróżnik przez pierwsze dwa tygodnie poruszał się w bardzo trudnych warunkach. Odczuwalna temperatura wynosiła nawet - 40 stopni C. Wiało, sypało śniegiem. Widoczność była mocno ograniczona. Najgorzej było pod koniec grudnia. Aby przetrwać, Waligóra codziennie przyjmował 5-5,5 tys. kcal.

Gdy dotarł, samolot zabrał go z bieguna na Union Glacier, skąd poleciał do Chile, a potem do Europy.