Przypomnijmy, pierwszym pomysłem władz było zamknięcie Szkoły Podstawowej w Pakosławsku wraz z przeniesieniem dzieci do Szkoły Podstawowej w Cieszkowie. Miała za tym przemawiać demografia, bo w tej wiejskiej szkole uczy się ok. setka dzieci. Połączenie placówek miało dać gminie ok. milion zł oszczędności.
Pomysł ten zablokowali mieszkańcy oraz dolnośląski kurator oświaty. Gmina odwołała się jednak od decyzji kuratora do Ministerstwa Edukacji Narodowej. MEN podtrzymał jednak decyzję kuratora.
W tym samym czasie gmina przystąpiła do pomysłu przekształcenia szkoły z 8-letniej w 3-letnią. Szacunki gminy mówiły, że takie rozwiązanie może przynieść ok. 500 tys. zł oszczędności. Jednak i ta propozycja nie spotkała się z przychylnością zarówno rodziców, jak i kuratora.
Jak poinformował nas Roman Kowalczyk, przekształcenie szkoły nie miało sensu.
- Nie zgadzamy się na przekształcenie szkoły, tak samo jak nie zgadzaliśmy się na jej likwidację. Ta społeczność jest na tyle liczna, że z powodzeniem może tam się utrzymać szkoła. Kawałkowanie jej, przy tej liczebności, nie ma sensu - mówi kurator oświaty.
Polecany artykuł:
Władze gminy spodziewały się takiej decyzji.
- Nikt nie spodziewał się innej decyzji. Kolejny raz kurator podjął pozamerytoryczną decyzję. Wiele kwestii zostało przemilczanych, dlatego trudno się do tego odnieść - mówi Ignacy Miecznikowski, wójt Cieszkowa. Gmina nie podjęła jeszcze decyzji czy odwoła się od decyzji kuratora.
Bez względu na odwołanie wiele wskazuje na to, że w nadchodzącym roku szkolnym nie będzie zmian w oświacie gminy Cieszków. A to oznacza, że jej władze muszą znaleźć w budżecie brakujące środki na funkcjonowanie szkoły w niezmienionym kształcie. Pod nóż mogą pójść m.in. inwestycje.