Nie karmiła kota, bo miał żywić się energią słoneczną. Ekostraż interweniowała

i

Autor: Ekostraż Wrocław

Jak tak można?!

Kosmici kazali jej nie karmić kota. Zwierzę miało żywić się energią słoneczną. Ekostraż interweniowała

2024-02-14 9:38

Opieka nad zwierzętami to ogromna odpowiedzialność. Nie polega ona jedynie na zabawie, ale też dbaniu o podstawowe potrzeby fizjologiczne zwierzaka. Nie wszyscy jednak zdają sobie z tego sprawę lub choroba im na to nie pozwala. Ekostraż z Wrocławia interweniowała w sprawie kota, którego właścicielka nie karmiła. Twierdziła bowiem, że kosmici jej mówili, że kociak ma żywić się energią słoneczną.

Nie karmiła kota, bo kosmici jej tak kazali. Zwierzak miał żywić się energią słoneczną

Wrocławska Ekostraż udostępniła na Facebooku drastyczny wpis opisujący jedną z interwencji. Z pewnością nie należała ona jednak do typowych. Pracownicy organizacji odebrali kota spod opieki kobiety, która nie karmiła zwierzaka. Jak możemy przeczytać w poście:

"Kot Adaś nie dostawał jedzenia, bo kosmici powiedzieli jego opiekunce, by 'żywić go' energią słoneczną"

Jak możemy dalej przeczytać we wpisie Ekostraży, właścicielka kotka zmagała się z chorobą psychiczną. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie jej stan zdrowia się pogorszył. Kobieta z pewnością cierpiała, jednak wraz z nią cierpiał również jej czworonogi pupil. Gdy pracownicy Ekostraży po raz pierwszy zobaczyli kociaka, był on ubrudzony własnymi odchodami, które przyczepiły się do skołtunionej sierści. Co więcej, czuć było intensywny zapach moczu. 

Jak informuje organizacja na Facebooku, zwierzak żył bowiem bez kuwety i jedzenia. W momencie interwencji był wychudzony, miał zanik mięśni oraz zapadnięte gałki oczne. W wyniku wszystkich przeżyć nie wiadomo, ile kot Adaś jeszcze będzie żył. Aktualnie ma około 12/13 lat

Działacze Ekostraży pomagają kociakowi powrócić do zdrowia. Jak informują na Facebooku, pupil aktualnie czuje się bardzo dobrze oraz ma ogromny apetyt. Jak się okazało, ma jednak niewydolność nerek i przyjmuje leki. Zwierzak nie jest też przyzwyczajony do pielęgnacji i weterynarzy. Każda wizyta w przychodni wywołuje u niego duży stres, ale mimo to otworzył się na ludzi. Lubi się przytulać, a nawet sam domaga się głaskania. 

"To jednak dobry moment na znalezienie Adasiowi dożywotniego domu tymczasowego! [...] Kotek przebywa we Wrocławiu, w azylu EKOSTRAŻY" - czytamy we wpisie Ekostraży na Facebooku. 

Jeśli chce ktoś dać kochający dom Adasiowi, może odezwać się w wiadomości sms pod nr 535010745. Jeśli jednak nie możemy adoptować kotka, ale chcemy mu pomóc, możemy wpłacić darowiznę na zrzutkę na jego leczenie. 

Te zwierzaki z Ekostraży szukają nowego domu. Zobacz, jakie słodziaki