Jerzy Zmarzlik, legendarny polski dziennikarz i komentator sportowy, powiedział niegdyś, że "Górnik Wałbrzych był jedynym zespołem, dla którego warto było przejechać trochę kilometrów, zmarznąć lub zmoknąć. Inne drużyny I ligi i reprezentacje na to nie zasłużyły". Od listopada 1983 roku, kiedy też padły te słowa, minęło już prawie 40 lat, a "Biało-niebiescy" zdążyli trzykrotnie wycofać się z rozgrywek przez problemy finansowe. Drużyna kolejny już raz budowana jest od zera.
Najlepszy klub piłkarski na Dolnym Śląsku
Górnik Wałbrzych powstał w 1946 roku. "Niebiesko-biali" rozwijali się dosyć szybko, a w pierwszych latach ich działania można było śmiało powiedzieć, że to najlepszy klub piłkarski na Dolnym Śląsku. Potwierdzały to również wyniki - w latach 1951-1955 to właśnie Górnik był najwyżej notowanym klubem w województwie. Po 1955 r. coś w Wałbrzychu przestało jednak działać - klub zaczął notować gorsze wyniki, a na tytuł najlepszego dolnośląskiego klubu musiał poczekać ponad 25 lat...
Złoty okres polskiej piłki był złotym okresem Górnika Wałbrzych
W 1983 roku Górnik Wałbrzych po raz pierwszy awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej, gdzie przez pierwszą część debiutanckiego sezonu utrzymywał się na pierwszym miejscu. Piłka nożna w Wałbrzychu stała na świetnym poziomie, a ulubieńcem kibiców stał się brązowy medalista mistrzostw świata z 1982 roku - Włodzimierz Ciołek. Choć nie był to podstawowy zawodnik w składzie Antoniego Piechniczka, to na pamiętnym, legendarnym wręcz dla Polaków turnieju swojego gola w wygranym 5:1 z Peru meczu zdobył.
Górnik ponownie stał się najlepszą z dolnośląskich drużyn, lecz i to nie miało trwać zbyt długo. Po 1986 roku wałbrzyskiej drużynie zaczęło iść coraz gorzej, a w kolejnych sezonach Górnik zajął 10, 14 i 15 miejsce. Jako, że w lidze grało wówczas 16 drużyn, to w sezonie 1988/1989 Górnik spadł z najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce i nigdy już do niej nie wrócił. W najlepszym okresie klubu na trybunach stadionu w Wałbrzychu zasiadało po 40 tysięcy osób, mimo, że miasto liczyło niecałe 150 tysięcy mieszkańców.
Kryzys, problemy finansowe Górnika Wałbrzych i abstrakcyjna fuzja klubów
"Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze" - głosi stare polskie powiedzenie, które i tym razem znajduje swoje sensowne uzasadnienie. Upadek Górnika Wałbrzych rozpoczął się we wczesnych latach 90, kiedy w Polsce wybuchł kryzys. Problemy finansowe, które związane były z zamknięciem tamtejszych kopalń, dotknęły również "Niebiesko-białych", którzy w celach ratowania klubu uciekli się do jednej z najdziwniejszych fuzji w historii polskiej piłki.
Oprócz Górnika w Wałbrzychu funkcjonowało jeszcze Zagłębie Wałbrzych. Kluby te rywalizowały ze sobą na każdej płaszczyźnie, nie tylko tej sportowej. Znani z chuligańskich wybryków kibice Górnika mieli wiadomy stosunek do kibiców Zagłębia i vice versa. W 1992 roku, by uniknąć całkowitego upadku, drużyny połączyły się w jedną i zaczęły funkcjonować jako nowy klub.
Czesław Grzesiak na ratunek
Ostatecznie fuzja wałbrzyskich drużyn jedynie przedłużyła ich agonię, a klub z ubiegiem lat stawał się cieniem samego siebie. Problemy finansowe związane z zamknięciem kopalń dały się we znaki, a Górnik musiał wycofać się z gry na poziomie II ligi, bo zwyczajnie nie miał na to odpowiednich funduszy. Niewiele później prezesem klubu został Czesław Grzesiak, który rozsądnym zarządzaniem potrafił wyprowadzić wszystko na prostą. Drużyna konsekwentnie awansowała na kolejne szczeble rozgrywkowe, notując zauważalny progres, aż w 2010 roku wróciła na poziom II ligi.
W sezonie 2010/2011 Czesław Grzesiak postanowił odejść, a w jego miejsce pojawiły się osoby o wyjątkowym braku umiejętności zarządzania klubem. Przez następne lata Górnik Wałbrzych zadłużył się na ok. 1,5 miliona złotych. W roku 2017 Grzesiak wrócił na swoją posadę. W celu ratowania klubu, "Niebiesko-biali" musieli cofnąć się aż na poziom A-klasy, ale pozwoliło im to na spłatę długów. Jak w 2020 roku podawał Kamil Warzocha, dziennikarz Weszło.com, dług wynosił wówczas już "tylko" 200 tysięcy złotych.
Drużyna budowana powoli i konsekwentnie
Aktualnie wciąż trudno jest mówić o Górniku z taką powagą, jak 40 lat temu, ale klub małymi krokami wstaje na nogi. W ostatnich trzech sezonach Górnik awansował z A-klasy do ligi okręgowej, a następnie z okręgówki do IV ligi. Sezon 2022/2023 dla wałbrzyszan jest raczej sezonem poświęconym na ustabilizowanie sytuacji po dwóch awansach, ale konsekwentna praca wydaje się przynosić owoce. Górnik miał wielki stadion i mnóstwo zagorzałych kibiców. Teraz została mu bogata historia i fundamenty pod odbudowę starych, dobrych "Niebiesko-białych".