Dagmara Kaźmierska

i

Autor: Telus/AKPA

Celebryci

Kaźmierska: "Prowadziłam specyficzny biznes. Przychodzili po cywilnemu nawet policjanci"

2024-05-27 10:19

Nie milkną echa afery w sprawie ujawnionej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej. Nie wszyscy bowiem, pomimo, że wielu dziennikarzy o tym alarmowało, zdawali sobie sprawę, jak wyglądało życie celebrytki z Kłodzka, zanim została sławna. Burdele, półświatek gangsterski w Kłodzku, sutenerestwo, pobicia to dopiero początek. Celebrytka zapowiedziała już kroki prawne wobec rzucanych na nią oszczerstw. Nadal twierdzi, że nie było nic złego w jej biznesie.

Dagmara Kaźmierska, zwana także "Królową życia", znana była początkowo z programu właśnie o takim tytule. Już wtedy pojawiały się pierwsze wzmianki o jej szemranej przeszłości i padał zarzuty wobec telewizji TVN-u, że promują osobę, która siedziała w więzieniu i szczyci się przestępczą karierą. Kaźmierska była też uczestniczką show „Dancing  with the Stars. Taniec z gwiazdami”. Z programem pożegnała się w połowie kwietnia - powiedziała, że ma problemy zdrowotne wrzucając nagranie na swoje social media. Później, po opublikowaniu szokującego opinię publiczną artykułu na temat jej kryminalnej przeszłości na portalu Goniec.pl, wylała się na celebrytkę fala hejtu. Podczas nadawania programu "Taniec z gwiazdami" na żywo, zabroniono dziennikarzom zadawania pytań w związku z jej odejściem. Kanał zdecydował się usunąć także z ramówki oraz ze swojej platformy Polsat Box Go program „Dagmara szuka męża”. Skasowano „Pamiętniki z wakacji” z jej udziałem. Na podobny ruch zdecydował się Player. Z oferty pozbyto się „Królowych życia” i „Made in Maroko” z Kaźmierską.

Dagmara Kaźmierska miała uczestniczyć m.in. w zorganizowanej grupie przestępczej, ale też zmuszać kobiety do prostytucji. Sąd skazał ją na 3 lata więzienia za kierowaniem wykonania czynu zabronionego, czyli zgwałcenia Marii A. oraz sutenerstwo i przymuszanie do prostytucji. Spędziła tam jednak 14 miesięcy, ze względu na Conana, który miał wówczas osiem lat i bardzo przeżywał rozstanie z matką. W związku z tym, zwolniono ją warunkowo z odbycia kary.

Jak celebrytka odniosła się do całej sytuacji? Jej pierwsze oświadczenie na Facebooku brzmiało następująco:

Kochani, nie odzywałam się do Was kilka ostatnich dni. Jestem tylko człowiekiem, potrzebowałam się zmierzyć z tym co się wydarzyło. Jeszcze kilka dni temu byłam przedstawiana w Mediach jako Królowa, a obecnie jako najgorszy zwyrodnialec, bestia zasługująca na wieczne potępienie za okropieństwa, które RZEKOMO miałam popełnić.Nigdy nie ukrywałam, że prowadziłam klub towarzyski. KLUB TOWARZYSKI - a nie miejsce do gnębienia kobiet !!!Kochani nie jestem w stanie opisać czy opowiedzieć Wam teraz tego w kilku słowach, zrobię to już niedługo.Dziękuję za Wasze wsparcie i wiarę we mnie. ❣️I pamiętajcie: Świat nie zawsze jest taki jak nam go przedstawiają…

Kaźmierska po zajęciu stanowiska w tej sprawie, poleciała wraz z Conanem do Egiptu. Internauci zarzucali jej ucieczkę z kraju. Sprostowała to tłumacząc, że: "Nie uciekłam z kraju, bo nie mam przed kim, bądź przed czym. Po prostu jestem w domu, gdzie mieszkam od kilku lat".

Dagmara Kaźmierska nie odpuszcza. "Interes, który prowadziłam był specyficzny"

Kobieta poczuła się urażona artykułem, który doszczętnie opisał jej kryminalną przeszłość i nie zamierza jednak poprzestać jedynie na swoich oświadczeniach. W jednej na swoich stories podkreśliła, że pracuje już nad wszystkim ze swoimi prawnikami.

Teraz przyszedł czas na kolejne wideo od kobiety, w którym mówi m.in. o tym, że prowadziła "specyficzny biznes".

Naprawdę chciałam wam powiedzieć, że nie jestem, ani nigdy nie byłam zwyrodnialcem, tak jak to teraz gdzieś tam wszystko jest przedstawione. Miałam działalność, ostatni raz wam mówię tu na TikToku, zarabiałam, nie gnębiłam – to są dwie różne rzeczy. Człowiek zeznać może wszystko i różne pobudki nim kierują, bo papier przyjmie wszystko - zaczęła Kaźmierska.

Musicie mieć też tego świadomość. Interes, który prowadziłam, jest specyficznym interesem i nie można by było tam takich rzeczy robić, ponieważ to było miejsce otwarte. Przychodziły tam tysiące ludzi i nigdy nie wiadomo, kto przychodził. Przychodzili po cywilnemu policjanci, różne osoby, i gdyby działy się tam bardzo złe rzeczy, to, kochane, interes by nie przetrwał tygodnia.

Celebrytka dotychczas w wielu wywiadach podkreślała, że została niesłusznie skazana. Porównywała swoją sprawę np. do skazanego na 25 lat za zabójstwo i gwałt 15-letniej Małgosi Tomasza Komendy, który okazał się być niewinny i został wypuszczony po 18 latach z więzienia.