Barycz przepływa m.in. przez centrum Milicza

i

Autor: Sebastian Stelmach Barycz przepływa m.in. przez centrum Milicza

Katastrofa ekologiczna w Dolinie Baryczy. Rusza śledztwo ws. zanieczyszczenia rzeki

2020-07-09 17:49

Sytuacja w Baryczy normuje się. Jak przekonywali w czwartek przedstawiciele Wód Polskich rzeka zaczyna się oczyszczać, pojawiają się w niej również pojedyńcze ryby. Nadal nie znamy jednak źródła zanieczyszczenia. Tymczasem Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim wszczęła śledztwo w tej sprawie.

Katastrofę w Dolinie Baryczy przystawił Mariusz Przybylski z wrocławskiego oddziału Wód Polskich (z prawej) oraz prezes Stawów Milickich Piotr Połulich (z lewej)

i

Autor: Sebastian Stelmach Katastrofę w Dolinie Baryczy przystawił Mariusz Przybylski z wrocławskiego oddziału Wód Polskich (z prawej) oraz prezes Stawów Milickich Piotr Połulich (z lewej)
Sonda
Czy wakacje nad Bałtykiem są drogie?

Przypomnijmy, że do zanieczyszczenia Baryczy doszło po wielkopolskiej stronie. Pierwsze sygnały o katastrofie ekologicznej pojawiły się 1 lipca, gdy śnięte ryby zauważyli wędkarze z okolic Gądkowic w gminie Milicz. Równocześnie problem dostrzegli pracownicy spółki Stawy Milickie, którzy zaalarmowali Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

Wśród przyczyn zatrucia wody inspektorzy wymieniali m.in. zanieczyszczenia, które mogły być pochodzenia rolniczego, czyli np. powierzchniowy spływ z pól, które były wcześniej nawożone, a także niekontrolowany zrzut ścieków. Co raz częściej mówi się także o tym, że źródło zanieczyszczeń może być w jednej z ubojni drobiu znajdującej się niedaleko Odolanowa. Jeden z mieszkańców tej okolicy, już w połowie czerwca natknął się na zanieczyszczenia występujące w jednym z cieków wodnych, a film z tego odkrycia opublikował w sieci.

Wody Polskie: policja szuka sprawców, nie my

W czwartek 9 lipca w Miliczu swoją konferencję prasową zorganizowało Polskie Gospodarstwo Wodne "Wody Polskie". Podczas konferencji jej przedstawiciele przekonywali, że sytuacja w rzece normuje się. Rzeka zaczyna się oczyszczać, pojawiają się w niej również pojedyńcze ryby.

- Sytuacja jest znacznie lepsza, niż kilka dni temu, stale zwiększa się poziom tlenu w wodzie. Wstępne wyniki badań mówią o zanieczyszczeniu rzeki azotanami i fosforanami, ale na tą chwilę nie możemy znaleźć źródła ich pochodzenia. Od tego jest policja, która być może, znajdzie sprawców zanieczyszczenia - mówił Mariusz Przybylski, dyrektor wrocławskiego oddziału Wód Polskich. 

Stawy Milickie nie ucierpiały

Barycz zasila Stawy Milickie, ale jak przekonywał w trakcie konferencji prezes spółki Piotr Połulich, stawy nie ucierpiały.

- Z naszego punktu widzenia najważniejsze było jak najszybsze odcięcie dopływu wody z Baryczy. W naszym przypadku było to zamknięcie dopływu z Jazu Bolko jeszcze na pierwszym etapie zanieczyszczenia rzeki. Dlatego Stawy Milickie nie ucierpiały z tego powodu. Zarówno rezerwat, jak i nasza sfera produkcyjna, są w tej chwili bezpieczne. Jedyny minus jest taki, że przez kilka tygodni nie będziemy pobierać wody z Baryczy, co powoduje stały spadek poziomu wody na stawach - wyjaśniał Piotr Połulich.

Stawy Milickie zapewniają, że są w stanie funkcjonować bez dopływu świeżej wody przez kilka tygodni. Chyba, że przyjdą upały i zwiększy się parowanie wody, co może pogorszyć sytuację.

Prokuratura wszczyna śledztwo

W czwartek 9 lipca Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim wszczęła śledztwo ws. zatrucia rzeki. To efekt doniesienia, jakie złożył Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Śledztwo prowadzone jest pod kątem art. 182 Kodeksu Karnego, który mówi o zanieczyszczeniu środowiska w znacznych rozmiarach.

Ciekawski wilk próbował pożreć fotopułapkę