NIK: działania w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze były nieprawidłowe i nieskuteczne

i

Autor: Wikipedia

Wrocław

Katastrofa ekologiczna na Odrze. NIK: "działania były nieprawidłowe i spóźnione"

2023-12-01 19:07

Najwyższa Izba Kontroli wykazała, że działania Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego były nieprawidłowe, ale też spóźnione. Pierwsze informacje o masowych śnięciach ryb pojawiły się w połowie lipca 2022 r. Jak wskazano w raporcie NIK, wojewódzki zespół zarządzania kryzysowego spotkał się w tej sprawie dopiero 11 sierpnia.

Konferencja, która odbyła się 1 grudnia 2023 r., dotyczyła katastrofy ekologicznej na Odrze latem 2022 r., na skutek której masowo wymierały ryby i inne organizmy wodne. Jej przyczyną były glony, tzw. złote algi, które pojawiły się w rzece na skutek zbyt dużego zasolenia wód. Kontrolerzy NIK sprawdzili, jakie były działania poszczególnych instytucji publicznych w tej sprawie. Ogólnopolski raport opublikowano w połowie listopada 2022 r. Teraz skupiono się na raporcie dotyczącym działań dolnośląskich instytucji.

- Najwyższa Izba kontroli stwierdziła w nim, że działania podmiotów publicznych w związku z kryzysem na Odrze były nieprawidłowe i nieskuteczne. W wyniku kontroli Izba oceniła negatywnie aktywność kluczowych organów odpowiedzialnych za gospodarowanie wodami, nieprawidłowo zadziałały również organy administracji publicznej odpowiedzialne za zarządzanie kryzysowe i bezpieczeństwo obywateli - powiedział Marcin Kaliński, p.o. dyrektora delegatury NIK we Wrocławiu, w rozmowie z PAP. 

Zdaniem przedstawicieli NIK, ówczesna sytuacja wymagała natychmiastowych działań i informowania mieszkańców o potencjalnym zagrożeniu. Negatywnie ocenili reakcję wojewody. Marcin Kaliński powiedział, że "przedstawiciele Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego zareagowali z opóźnieniem, które nie miało żadnego uzasadnienia".

- Nie przyjęto bowiem niezwłocznie koordynacji działań związanych z tą sytuacją, a istotne czynności podjęto po upływie ponad tygodnia od otrzymania kluczowych informacji. Było to bardzo ważne, bo według ówczesnej wiedzy nie znano przyczyny tego zjawiska oraz nie rozpoznano jego wpływu na życie i zdrowie ludzi - podkreślił Marcin Kaliński w rozmowie z PAP. 

Jak wskazano w raporcie NIK, wojewódzki zespół zarządzania kryzysowego spotkał się dopiero 11 sierpnia, a dzień później poinformowano mieszkańców o potencjalnym zagrożeniu. Wtedy też wojewoda wydał rozporządzenie w sprawie zakazu korzystania z wody z Odry. Kolejne takie rozporządzenie wprowadzono 26 sierpnia. Zdaniem kontrolerów o zagrożeniu należało informować wcześniej. Zwłaszcza, że nie było wiadomo, co jest przyczyną masowego śnięcia ryb.

- Niezależnie od przedstawionych okoliczności wskazujemy, że oceniliśmy całokształt materiału dowodowego i opóźnienie w działaniach dolnośląskiego urzędu wojewódzkiego o charakterze prewencyjnym występowało w szczególności w związku z uzyskaniem w dniach 3 i 4 sierpnia informacji o wynikach badań przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, z których wynikała możliwość zanieczyszczenia rzeki substancjami chemicznymi - mówił Radosław Kujawiński, doradca prawny wrocławskiej delegatury NIK, w rozmowie z PAP. 

Według kontrolerów z NIK, aby uniknąć podobnych wydarzeń, potrzebne są nowe regulacje dotyczące odprowadzanych ścieków. Radosław Kujawiński powiedział, "kiedy wystąpiła katastrofa ekologiczna, obowiązywał plan gospodarowania dla Odry, w którym nie były przewidywane takie zjawiska, jakie wystąpiły latem 2022 roku".

- W 2021 i 2022 roku były to dziesiątki milionów metrów sześciennych ścieków zawierających istną tablicę Mendelejewa, w tym pierwiastki ciężkie typu rtęć, kadm, arsen, ołów. Prowadzone przez nas w toku kontroli analizy wykazały, że nawet legalnie odprowadzane ścieki mogą powodować wielokrotne przekraczanie w Odrze i w jej dopływach granicznych dla ekosystemu poziomów zasolenia, w skrajnych przypadkach rzeka może być zasolona trzykrotnie wyżej niż zasolenie występujące w Bałtyku, i to wszystko w majestacie prawa, bo w ramach wydawanych pozwoleń wodno-prawnych - stwierdził Radosław Kujawiński w rozmowie z PAP. 

Niektóre z działań urzędników mogą znaleźć swój finał w sądzie. Pytany przez PAP o kroki prawne, jakie zamierza podjąć NIK, Marcin Kaliński powiedział, że "analizujemy tę sprawę pod kątem skierowania ewentualnych zawiadomień o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa".

Przedstawiciele Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego nie chcieli komentować sprawy. Poinformowali, że już w połowie listopada wydano oświadczenie dotyczące kontroli Najwyższej Izby Kontroli. Przedstawiciele wojewody tłumaczą w nim m.in, że po wykonaniu przez WIOŚ badań wody "nie wydawano ostrzeżenia dla ludności, ponieważ żadna ze służb nie stwierdziła ani faktycznego, ani potencjalnego zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi".

"Nie stwierdzono również skażenia lub awarii technicznej mogącej zanieczyścić Odrę. WIOŚ stwierdził natomiast, że stan fizyko-chemiczny Odry negatywnie oddziałuje na organizmy wodne, a nie na ludzi. NIK nie przyjmuje do wiadomości, że potencjalne zagrożenia dla ludności stwierdzają uprawnione do tego podmioty i na ich podstawie wydaje się ostrzeżenia. Jeszcze raz podkreślić należy, że na żadnym etapie uprawnione do tego podmioty nie stwierdziły zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi" - napisano w oświadczeniu.

 Pierwszy raz wyniki kontroli NIK zaprezentował 14 listopada. Wówczas odniesiono się do działań szeregu instytucji z województw: śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego, a także Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Wód Polskich.

Najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe