Mundurowi z wrocławskiego Wydziału Ruchu Drogowego w ostatnią sobotę patrolowali rejon osiedla Gaj we Wrocławiu. Podczas przejazdu ulicą Opolską postanowili skontrolować osobową Kię, za której kierownicą siedziała młoda kobieta. Kontrola była o tyle nietypowa, że pojazd miał na dachu charakterystyczną tabliczkę z literą „L”, co świadczyło o tym, że prowadzona jest lekcja nauki jazdy.
Badanie trzeźwości kursantki dało wynik negatywny. Tego samego nie można było powiedzieć o kontroli instruktora nauki jazdy. Kiedy mężczyzna dmuchnął w alkomat, wówczas na wyświetlaczu urządzenia pojawiła się wartość odpowiadająca 0,3 promila alkoholu w organizmie.
Polecany artykuł:
Zgodnie z prawem, w przypadku prowadzonej lekcji nauki jazdy, to właśnie instruktor traktowany jest jak kierowca, ponieważ kursant nie ma uprawnień do kierowania i bierze odpowiedzialność za ucznia. Dlatego to 48-latek będzie poniesie konsekwencje za wykroczenie, którym jest kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie po użyciu alkoholu.
Policjanci sporządzili dokumentację celem dalszych czynności wyjaśniających pod kątem możliwości popełnienia przez mężczyznę czynu z art. 87 Kodeksu wykroczeń. Funkcjonariusze zatrzymali także uprawnienia do kierowania 48-latka.
Za tego typu czyn grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet aresztu. O jej rodzaju decyduje sąd.