Drożyzna szaleje, a rosnące ceny odczuwa niemal każdy. Droga żywność, wysokie stopy procentowe i niebotyczne ceny paliw. Wiele osób boi się też tegorocznej zimy, ze względu na ceny węgla. Przed podwyżkami nie uciekną także parafie w całej Polsce. Proboszczowie szczególnie obawiają się zimy i wzrostu rachunków za ogrzewanie. W przypadku kościołów ogrzewanych na gaz i węgiel podwyżki, w porównaniu do ubiegłego sezonu zimowego, są nieuniknione.
Polecany artykuł:
Inflacja także w kościele?
Jak się okazuje ceny za sakramenty w kościołach również poszły w górę. Chociaż naturalne powinno być zapłacenie za nie "co łaska" jednak w wielu miejscach takie rozwiązanie nie obowiązuje. Za ślub w polskich kościołach trzeba zapłacić od 500 zł do 2000 zł. Najczęściej są to jednak stawki od 1000 do 1500 zł. Zdecydowanie tańszy jest chrzest, trzeba za niego zapłacić od 100 do 500 zł. Podobne stawki dotyczą pierwszej komunii świętej i bierzmowania. Zazwyczaj sakramenty te przyjmuje większa grupa dzieci lub młodzieży. W koszt ceremonii trzeba tu jednak wliczyć prezent dla proboszcza lub parafii. Wysokie są ceny pogrzebów. Za nie trzeba zapłacić od 800 zł do nawet 3000 zł.
Papież Franciszek wielokrotnie podkreślał, że sakramenty powinny być darmowe. "Jeśli ludzie widzą interes ekonomiczny, oddalają się od Kościoła" - mówił duchowny z Watykanu. Kwota, którą wierni przynoszą do kościoła, powinna być oddana w zaciszu, do puszki, tak, by pieniądze i ich ilość były niewidoczne. Polscy księża nie biorą pod uwagę tych opinii. Ceny pozostają cały czas bardzo wysokie. Opłata w kościele to tylko niewielka część tego ile trzeba zapłacić za cały ślub, pogrzeb czy komunię. Wysokie są także ceny lokali, gdzie po ceremonii organizujemy uroczystość czy całej oprawy tych wydarzeń.