Wrocławianin po raz kolejny w karierze zakończył swój udział w wielkoszlemowym US Open na etapie II rundy. Po udanych występach w Toronto i Cincinnati, gdzie odpadał po przegranych meczach z liderem światowego rankingu ATP Carlosem Alcarazem, kibice spodziewali się równie dobrej gry „Hubiego” w Nowym Jorku.
Gem, set, mecz – nie tym razem dla Huberta Hurkacza
W II rundzie US Open Hurkacz mierzył się z Brytyjczykiem Jackiem Draperem. Już od początku spotkania Polak nie prezentował się najlepiej. Przez pierwsze dwa sety była to dla niego walka z samym sobą. 26-letni wrocławianin snuł się po Korcie 12, podpierał rakietą, opierał o plandekę reklamową, chował się do cienia, brakowało mu sił i powietrza. Po porażkach 2:6 i 4:6 „Hubi” wyglądał na tyle źle, że w końcu poprosił o pomoc lekarza.
Medyk nie zdecydował się jednak na podanie żadnych leków i po rozmowie Hubert wrócił na kort. Wydawało się, że w trzecim secie zaczął nawet grać lepiej. Złe samopoczucie nie pozwoliło mu jednak na zwycięstwo w secie i mimo walki do końca, przegrał z Draperem 5:7. Po trzech przegranych setach, Hurkacz pożegnał się z US Open na etapie II rundy.
Kolejni tenisiści chorują. Czy to już epidemia?
Podczas tegorocznej edycji turnieju, problemy zdrowotne nie dopadły tylko i wyłącznie Huberta Hurkacza. Na gorączkę, osłabienie i wymioty skarżyli się zarówno mężczyźni, jak i kobiety:
- Ons Jabeur (słaniała się na nogach i miała trudności z oddychaniem podczas meczu z Camilą Osorio);
- Dominic Thiem (wymiotował przed spotkaniem z Benem Sheltonem, w trakcie przerw również miał mdłości);
- Kaja Juvan (wymiotowała podczas meczu z Lauren Davis);
- Chris Eubanks (dostał biegunki podczas meczu z Benjaminem Bonzim).
Informacje o niepokojących objawach podają amerykańskie media. Dziennikarz „New York Times” Ben Rothenberg podał, że podczas turnieju pokazowego w szatni zawodników oraz sali konferencyjnej pojawił się wirus. W związku z zakażeniem Covid-19, zdalnie z domu pracuje m.in. John McEnroe, ekspert telewizyjny.
Na ten moment, organizatorzy wielkoszlemowego turnieju nie reagują na symptomy choroby. Jedni twierdzą, że przyczyną złego samopoczucia zawodników jest upalna i wilgotna pogoda w Nowym Jorku. Nie milkną jednak przypuszczenia o pojawieniu się tajemniczego wirusa, który grasuje wśród zawodników.