Restauracja w Rudzie Sułowskiej podniosła się z lockdownu pod koniec maja. Miejsce to było chętnie wybierane przez turystów szukających spokoju i bezpiecznego wypoczynku na łonie przyrody. Z powodu dużego zainteresowania turystów restauracja przygotowała się do spełnienia wymogów sanitarnych.
- Obsługa posiada zarówno rękawiczki jak i maseczki. Zachowujemy odpowiedni dystans między naszymi gośćmi, a teraz zgodnie z wytycznymi żółtej strefy i ograniczeniem liczby osób do jednej na 4 mkw. powierzchni będziemy obsługiwać co drugi stolik - przekonuje kierownik restauracji Agnieszka Kaczmarek.
Goście restauracji muszą też obowiązkowo dezynfekować dłonie i przebywać w maseczkach do czasu rozpoczęcia posiłku.
Tuż obok restauracji znajduje się hotel, który pomimo odpowiedniego zabezpieczenia obawia się utraty gości.
- Wyposażeni jesteśmy w środki dezynfekujące. Przy wejściach i wyjściach z obiektu oraz z windy znajdują się dozowniki do dezynfekcji rąk. Dodatkowo wzbogaciliśmy się o dodatkowy sprzęt, dzięki któremu po opuszczeniu hotelu przez gości ozonujemy i dezynfekujemy cały pokój. Mimo to, w związku z objęciem nas żółtą strefą, obawiamy się że część gości może zrezygnować z dokonanych już rezerwacji - dodaje dyrektor centrum Alicja Przybylska.
Jak przekonują pracownicy centrum, strat z początku pandemii nie da się już nadrobić. Na szczęście, powoli kończy się sezon turystyczny dzięki czemu większych strat raczej nie będzie.