Warszawska policja otrzymuje coraz więcej zgłoszeń dotyczących gwałtów w taksówkach zamawianych przez aplikacje. Jak donosi "Rzeczpospolita", w połowie maja prokuratura prowadziła dwadzieścia takich śledztw. Aktualnie jest ich dwadzieścia osiem. Nowe zgłoszenia pojawiają się średnio co tydzień.
Kierowca Ubera zatrzymany
Do kolejnego zdarzenia z serii doszło w niedzielę 24 lipca. Według relacji pokrzywdzonej, która zamówiła przejazd Uberem, wiozący ją obcokrajowiec nagle postanowił pojechać nad Wisłę. Samochód zatrzymał się na nieutwardzonej drodze nad rzeką. Następnie kierowca przesiadł się do tyłu i zaczął dotykać pasażerkę w miejscach intymnych. Kobieta wyrwała się i uciekła. Pomógł jej przypadkowo spotkany nad Wisłą wędkarz.
Ponieważ wszystkie przejazdy Uberem są monitorowane przez aplikację, policjanci nie mieli większego problemu z odnalezieniem podejrzanego. Posiadając jego dane szybko ustalili, że zdążył wyjechać z Warszawy i zamierza opuścić Polskę. Z pomocą Straży Granicznej mężczyzna został zatrzymany na lotnisku w Gdańsku, tuż przed startem samolotu do Kutaisi. To 29-letni obywatel Gruzji. Jak informuje "Rzeczpospolita", mężczyzna ma żonę i dwójkę dzieci.
Coraz więcej śledztw
– Podejrzany nie przyznał się - powiedziała gazecie prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Przedstawia swoją wersję wydarzeń, która nie znajduje potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym.
Według danych z maja 30 proc. podejrzanych o gwałty w taksówkach na aplikację stanowili obywatele Gruzji, po 10 proc. - Tadżykistanu i Uzbekistanu. Od tego czasu wszczęto osiem nowych śledztw, w których podejrzani to dwaj obywatele Gruzji oraz po jednym Armenii i Uzbekistanu.