- Dzięki pożyczce spłacimy długi - przekonuje Andrzej Oćwieja, prezes Milickiego Centrum Medycznego. - To nie jest nasze widzimisię, że chcemy 5 milionów, ponieważ w audycie jest zawarte, że bierzemy kredyt w tej kwocie, na rozpoczęcie restrukturyzacji. Środki przeznaczymy m.in. na spłatę zaciągniętego kredytu odnawialnego w kwocie 2,5 mln zł w PKO BP, ponieważ bank wypowiedział nam ten kredyt - wyjaśnia prezes szpitala.
Kolejne 2,5 miliona posłużą w spłacie dostawców szpitala.
- Tych podmiotów jest blisko 120. Te największe to spalarnia, której zalegamy blisko pół miliona, a także dostawcy leków. Ani firma farmaceutyczna, ani firma dostarczająca opatrunki nie sprzeda nam towaru, jeśli nie spłacimy części zadłużenia - dodaje A. Oćwieja. Część środków trafi także do ZUS-u, z którym szpital podpisał układ ratalny.
Gwarantem pożyczki dla szpitala ma być mniejszościowy udziałowiec spółki MCM czyli gmina Milicz. O ile zgodę na to wyrazi Rada Miejska. Radni pochylą się nad uchwałą w tej sprawie w czwartek.