Podopieczni mogli podziwiać show z okien, bo wszystko działo się na parkingu przed budynkiem przylądka.
- To będzie nasza taka wspólna parada, która będziemy się przemieszczać dookoła szpitala. To będą nasze klaunowe numery połączone z żonglerką, ze sztuczkami cyrkowymi, z muzyką na żywo - mówi Michał Brańka z fundacji Czerwone Noski.
Gwoździem programu była para klaunów na wysięgniku, która zapukała do każdego okna w przylądku.
- Jak jest się na górze, to do ziemi jest daleko bardzo! Ja nie wiem jak te dzieciaki się nie boja, bo tam na drugim, czy trzecim piętrze jest wysoko strasznie - żartował jeden z klaunów. W trakcie występu nie zapomnieli o dezynfekcji rąk, pach, czy nóg.
Sprawdź jak to wyglądało!